Film powinien być nakręcony w konwencji czarno-białej. Konstrukcja, muzyka, gra aktorska, przerysowane postacie, drewniane dialogi i fabuła jakby żywcem wyjęta z kina akcji lat 60-tych XX wieku. Istny Ed Wood kryminału. Wydaje się jakby Brian De P. nakręcił film taki jaki sam oglądał w kinie jak był nastolatkiem.
Dokładnie, to samo pomyślałam. Jak stare czarno białe filmy, dla mnie takie z lat 50...
Dopiero go obejrzałem. Rany... zachowanie policjantów na początku filmu to chyba najwieksza amatoszczyzna jaką w życiu widziałem. Broń zostawia w domu, widzi gościa z zakrawionymi butami i jest z nim i z partnerem w windzie, ale postanawia go zaczepić dopiero jak wyjdą z windy, chyba po to, żeby typ miał łatwiejszą drogę do ucieczki. Potem drugi po skuciu typa w kajdanki nawet go nie przeszuka, tylko odwraca się do niego plecami i nawet nie spojrzy na kajdanki. Do tego czemu w tym filmie, który dzieje się w Danii wszyscy mówią po angielsku poza oczywiście terrorystami? lol, de palma na starość kręci komedie i parodiuje sam siebie.