Nieetyczny lekarz przekraczający granice zawodowe i personalne. Żaden człowiek, zwłaszcza lekarz, nie ma prawa mówić drugiemu człowiekowi "kiedy ten umrze" - bo o tym decyduje Bóg, a nie medycyna, która nowotworów nie leczy, a jedynie "przygotowuje do śmierci".
Lekarz, który wkracza w osobiste relacje pacjenta, i "życzy sobie, by on się z wszystkimi bliskimi pogodził" - czy ja oglądam kreskówkę z krzywego zwierciadła? Bo nie jest to żaden film godny polecenia dla tych, którzy istotnie doświadczyli bycia w tej chorobie.