Nowotwór trzustki jest konsekwencją wewnętrznego konfliktu: stłumionego, głęboko w podświadomości gniewu (i bólu) wobec zaborczej, kontrolującej i egoistycznej matki, a naturalną wrodzoną, lojalną miłością do niej. Dziecko, które nie nosi nazwiska ojca, i nie zostało przez nie przyjęte jest tu kluczowe. Chory niesie brzemię tej decyzji.
I zadziwiające jest, że ten przy całym swym marnym przekazie - akurat to ujawnia.