Clint Eastwood jak nigdy nie zawodzi, chociaż tym razem film o dość przewidywalnej fabule a temat trochę oklepany. Wzruszający, momentami zabawny i nieskupiający się na sporcie lecz na relacjach ojca z córką. Widać niestety że Timberlake to jeszcze nie ta liga aktorska. Ogólnie miło się ogląda.