Coż mogę napisac o najnowszym filmie z udziałem Clinta? Jak zwykle chamski,stary,wulgarny i autoironiczny twardy skur**l.Za to go wszyscy go uwielbiamy,nieprawdaż? Kolejna dobra rola,a scena z poczatku filmu gdy bohater grany przez Clinta nie może sie wysikać jest tak zabawna,że popłakałem sie ze śmiechu.
Jak zwykle dobry występ zaliczyła Amy Adams i choć film nie jest arcydziełem to przyjemnie sie go ogląda własnie ze względu na nią i Clinta.Zdecydowanie polecam.