Też czytałam książkę, i coś mi się wydaje, że takiej postaci w książce nie ma. Emily Wotton ma być córką Harrego, możliwe, ze Wilde gdzieś wspomniał pobieżnie imiona jego dzieci, ale nie brały one czynnego udziału w fabule. Możliwe, że Emily weźmie na siebie rolę Gladys Monmouth, kuzynki hrabiego, ale to tylko moje skromne przypuszczenie

Aha, możliwe, jakoś nie pamiętałam jego dzieci :)
Dziękuję i pozdrawiam :))

Właśnie przed wczoraj skończyłam czytać "Portret Doriana Graya". Nie ma w całej książce osób które by się nazywały Emilly Wooton. Harry nie miał dzieci. Tego jestem pewna. Pewnie wprowadzili do ją do scenariusza filmowego. Tylko pytanie po co?

Czytałam książkę chwilę temu, i wydaje mi się, że w pewnym momencie było wspomniane o jego rozwodzie, i o tym, ze jego byłej żonie zabroniono się widywac z jej dziećmi... Ale oczywiście mogło mi się cosik poknocić. Ale prawda jest, że na pewno nie było tam żadnej Emily...

Właśnie kończę tę książkę i pamiętam jeszcze co nieco ;). Lady Wotton nazywała się Wiktoria i pojawiła się w jednym z pierwszych rozdziałów, gdy Dorian czekał na lorda w jego bibliotece. A potem lord Wotton wspominał coś o rozwodzie i o tym, że uciekła z jakikmś człowiekiem. Pozdrawiam :)

Dokladnie, ale o dzieciach mowy nie bylo, bo ich nie posiadal. Szkoda, ze w filmie zostanie to zmienione.

Też potwierdzam. No kids.

Pewnie będzie romansik i zrobi się dramat.

Powiedzcie mi, dlaczego nie można zostawić fabuły w spokoju, tylko do jasnej ciasnej muszą zawsze dorzucić coś od siebie?! To takie holiłódzkie... Grrr...

Taa... Bardzo denerwujące. Zwłaszcza podczas ekranizowania jednej z ulubionych książek. ;/ Też nie mam pojęcia po co.

Podzielam wasza irytację. Pozostaje nam tylko czekać co z tego wyjdzie. O ile w ogóle w Polsce w kinach będzie możliwość obejrzenia tego filmu...

W tam razie przepraszam za zamieszanie, czytałam książkę już chwilę temu, cosik mi się mogło poknocić z tym, co czytałam wcześniej lub później. Też nie lubie jak zmieniają fabułę, czasem jest to potrzebne, bo jednak film to inne medium niż książka, ale większośc tego typu zmian jest niepotrzebna i wprowadza niepotrzebny chaos

Też czytałam tą książkę dawno temu i żadnego romans sobie nie przypominam ;/ Ale żeby film miał większy 'target' to dorobią pewnie jakieś wątki coby więcej ludków na film poszło ;-)