generalnie mozna obejrzec, ale ksiazka zdecydowanie ciekawsza, dosc znacznie zmieniona fabula, imho na minus.
Ja was kompletnie nie rozumiem. Dla mnie 5/10 a film 7/10. Naprawde książka nie była zła, momentami bardzo mi sie podobała, ale czegoś jej brakowało. Niektóre fragmenty wiały straszną nudą, na końcu książki stwierdziłam że wiele scen tak naprawde nic nie wnosiło. W filmie odnalazłam to, czego właśnie mi w książce brakowało.
Fakt książka lepsza;) ale nie przesadzajmy film nie jest aż tak tragiczny w porównaniu z innymi ,,produkcjami":)
Prawda jest taka, że film jest tylko pewną adaptacją książki , jest stworzony w oparciu o jej fabułę, i choć czytałam cała książkę, wielokrotnie , jestem zdania , że film nie jest zły, bowiem na na łamach tak sławnej fabuły ktoś postarał się stworzyć obraz mogący trafić do niemal każdego, nawet współczesnego widza, i to jest swoisty, klimatyczny obraz, który pociąga za sobą głęboką refleksję nad życiem...
To tylko nawiązka do fabuły a nie adaptacja. . . Można czuć się zawiedzionym o ile oczekuje się pierwowzoru Swojego ideału, w tym wypadku książki, którą czytałam wiele razy i zaliczam do ulubionych, jednak film jest bardzo dobry w mojej ocenie. . .
Tak, książkę darzę dużym sentymentem, to jedna z najważniejszych dla mnie książek.. A film mnie bardzo zawiódł.
Nie jaram sie ani ksiazka (przeczytalem okolo 100 stron i dalem spokoj) ani filmem (choc obejrzalem caly). Dlaczego takie gowno musi byc na zaliczeniu ;(
Zgadzam się. Szczerze mówiąc byłam przerażona, że po 30minutach reżyser zaczął tak szaleć, że zapomniał chyba o istnieniu książki. Bardzo obniżył jej poziom skupiając się głównie na scenach seksu, co u Oscara nie było aż tak widoczne. Dałam 6/10 za genialną muzykę, kilka naprawdę fajnie zmontowanych scen i sentyment to książki.
Ten film to totalne dno! Moja ukochana książka tak tragicznie ujęta! To zwykła profanacja, a książka jest bytującą perfekcją i definicją literatury pięknej.
Film 2/10.
Książka jak najbardziej jest perfekcyjna ale film jest tylko nawiązaniem do jej fabuły, przekierowaniem na bardziej współczesny tor myślenia, to w sumie ciekawy i odważny film
A na nowej okładce książki jest córka Henryka, co jest przecież idiotyczne, z racji, że w książce jej nie było. No chyba, że wydali też "nową wersję książki".
Właśnie mam zamiar iść do biblioteki wypożyczyć tę książkę i przeczytać, bo po jakimś 7-mym oglądnięciu tego filmu stwierdziłam, ze co ze mnie za fanka, jak książki nie widziałam? xd
Naprawdę książka jest tak dobra i ją polecacie?
książka 100 razy lepsza. Biorąc pod uwagę, że w ogóle czytałam książkę przed obejrzeniem filmu to tym bardziej. Film jest kiepski.
Oglądnięciu? Obejrzeniu analfabetko sprzed 3 lat! Do dziś piszesz oglądnęłam, oglądnąć? Mam nadzieję, że już nie. Taki wyraz nie istnieje, ale to dowodzi edukacji gimbusów, którzy do dzisiaj piszą - oglądnęli a nie obejrzeli.
Trochę się zapędziłeś, drogi Użytkowniku, i wcale nie jesteś taki mądry, jak Ci się wydaje.
Myślisz, że jak rzucisz wyrażeniem "gimbusy" do osoby, której wcale nie znasz (a pewny jesteś, że jestem w "gimbazie"- właśnie widzę, jaki masz szeroki zasób słów), to udowodnisz swoją wielką mądrość, inteligencję, a do tego spostrzegawczość, bo "o 1:30 w nocy zauważyłem, że ta durna 'gimbusiara' zrobiła błąd!".
Po pierwsze- wyraz "oglądnąć" istnieje i wcale nie jest wymysłem tak często przez Ciebie wspominanych "gimbusów", tylko to część gwary małopolskiej, a tak się składa, że w Małopolsce mieszkam od kilkunastu lat, moi polscy dziadkowie mówią gwarą i niewątpliwie moje niektóre słowa mogą z niej pochodzić.
Po drugie- nie jestem czystą Polką i do 8 roku życia mieszkałam w Hiszpanii, mój język polski nie jest w 100% idealny, ale staram się go doskonalić.
Po trzecie- Twoja wypowiedź to kompletny brak kultury. Jak można wyzywać kogoś od analfabetek, gimbusów, samemu robiąc liczne błędy interpunkcyjne i stylistyczne? Atakujesz mnie niczym chory psychicznie nauczyciel polskiego. Dodatkowo poniżasz, że jestem niewyedukowana. Świetnie; dla Twojej wiadomości dodam, że studiuję inżynierię genetyczną.
Nie odpisuj, bo nawet nie mam siły z Tobą dyskutować. Sprowadzisz mnie do swojego marnego poziomu i zniszczysz doświadczeniem.