PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=483446}
6,5 81 tys. ocen
6,5 10 1 81058
5,8 12 krytyków
Dorian Gray
powrót do forum filmu Dorian Gray

"Dorian Gray" przyciągnął przed ekrany całą rzeszę ludzi. Niestety wielu z nich myśli, że to
ekranizacja słynnej książki Wilde'a o tytule "Portret Doriana Graya". Owszem, postaci się
zgadzają, zarys fabuły również, znajdziemy tu nawet słynny portret... jednak cały koncept,
na którym opiera się książka jest zapomniany- to stąd skrócenie nazwy filmu jedynie do
nazwiska głównego bohatera.
Książka opowiada o sztuce samej w sobie, o jej barwach i odmianach, artystach i
krytykach, pojmowaniu jej i bagatelizowaniu, gdzie Dorian Gray sam w sobie jest
dziełem sztuki, a swoje życie podporządkowuje jej amoralnym arkanom. Jest bardzo
estetyczna, pełna bogatego słownictwa, gry słów w dialogach. Owszem- wywołuje
mroczny nastrój, nie ulega wątpliwości, że Dorian Gray- pyszny i zachłanny- nie jest
postacią praworządną, lecz kieruje się ustalonymi zasadami.
Tymczasem film jest próżny. Dorian nie ma żadnych zahamowań i wahań, nie jest
zaszczuty przez własne żądze i pragnienia,to jedynie okrutny człowiek o twarzy anioła
jakich wiele, pojawia się taki i zostaje już do końca. Jego zachcianki kończą się na
licznych orgiach seksualnych nie tylko z kobietami. Czyni to seans nudnym i
przewidywalnym. Ileż można patrzeń na nagie, blade ciała? No tak, czasami można, ale
chyba nie z tym zamiarem usiedliśmy przed telewizorem/komputerem.
By zobrazować co mam na myśli pozwólcie, że przytocze jedną scenę, a możecie mi
wierzyć- jest ich znacznie więcej:
Filmowa Sybilla Vane- aktorka i ukochana Doriana- popełnia samobójstwo poprzez
utopienie, gdy jakimś cudem dowiaduje się, że Dorian nie tylko nie przyszedł na jej
przedstawienie, ale cały wieczór spędził w domu publicznym zabawiając się po kolei z
każdą z dam. Składa się na to również odmowa założenia rodziny oraz wcześniejsze
oddanie mu się w dobrej wierze.
Książkowa Sybilla jest nieco inna. Ona również popełnia samobójstwo (trucizna), lecz po
tym jak zaślepiona miłością do Doriana, sprawia, że jej gra aktorska jest udawana i
płytka. Gray odkochuje się w niej i rzuca ją, gdyz sztuka jaką uprawiała była siłą
napędową jego miłości. On kocha artystów, głównie tych wyzwolonych, nieskrępowanych
manierami, co przekłada sie na jego zachowanie. Książka obywa się bez pikanterii.
Mam wrażenie, że film działa na zasadzie plotki- oby była jak najbardziej ognista, będzie
szybciej płynąć i będzie bardziej przestępna. Film nie daje do myślenia, nie ma w nim
kontrowersji, jedyne co jest to wzgarda.
Być może robię błąd, że porównuję niezależne dzieło do książki, jednak myślę, że jestem
to winna, gdyż ta, autorstwa O. Wilde jest cudowną lekturą.
Przepraszam, jeśli zamotałam i pozdrawiam serdecznie :)

Elencza

Nareszcie ktoś, kto wyczytał mi opinię tego filmu z myśli. Elenczo, czy jesteś może Elenczą z forum Pratchetta?

ocenił(a) film na 3
AccrosSky

Może to pokrewieństwo dusz ;)
Nie, jestem bezpośrednio Elenczą z "Trylogii husyckiej" Sapkowskiego. Urocze imię. Aczkolwiek Pratchetta bardzo lubię i moja prywatna biblioteczka się od niego wręcz ugina :)

ocenił(a) film na 4
Elencza

Bardzo fajnie i ciekawie się czyta to, co stworzyłaś:) Również zgadzam się co do opinii.

ocenił(a) film na 5
Elencza

Zgadzam się w stu procentach! A już myślałam, że nikt, kto oglądał film ,nie czytał książki i jestem osamotniona w negatywnej opinii.

ocenił(a) film na 3
ElleKey

Nie, z pewnością nie. Jest wiele osób, które myślą jak My. Starczy spojrzeć na resztę komentarzy i tematów :)
A moze to sprawka (jak twierdzą "seksownego") Bena Barnesa :)

użytkownik usunięty
Elencza

no jak dla mnie Barnes to niezbyt dobry wybór do roli Doriana ale to tylko moje zdanie

ocenił(a) film na 3

Nie, ja również nie twierdzę, że był to strzał w dziesiątkę. W jego grze jest coś... coś. Bo ja wiem- nachalnego, a może właśnie nachalny jest brak nachalności, nieważne ;P
W każdym razie nigdy nie potrafiłam dopasowywać aktorów do roli i nie widzę nikogo na jego miejscu, aczkolwiek dostrzegam minusy jego gry.

użytkownik usunięty
Elencza

No a jak dla mnie był taki jakby przestraszony. Nie... To złe okreslenie. Po prostu nie zauważyłam tej zmiany z niewinnego Doriana w potwora. Cały czas był taki... nijaki. W ogóle Branes nie jest dla mnie jakimś wielkim aktorem. Po prostu ten gościu znany jako Kaspian i tyle.