PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=483446}
6,5 80 783
oceny
6,5 10 1 80783
5,5 6
ocen krytyków
Dorian Gray
powrót do forum filmu Dorian Gray

Akcja tego filmu w streszczeniu przedstawia się tak:

Świeża buźka Doriana - śliczny portret - cycki - chlanie - cycki - ćpanie - brzydki portret - cycki- chlanie - cycki - bal - cycki - rzężący portret - cycki - orgietka - Dorian wyjeżdża - Dorian wraca - Dorian emo - cycki - kęsim portretowi - koniec.

Głębi nie ma, głębia poszła urżnąć się z żalu nad tym, że marnuje się Colina Firtha na takie coś. Obywatel grający Doriana ma problem z trzecim migdałem, na co wskazuje niemożność domknięcia ust przez bite kilkadziesiąt minut filmu, ponadto dysponuje seksapilem solonego sztokfisza. Natomiast Oscar Wilde w zaświatach dostał ataku histerycznego śmiechu, a potem wziął parę metrów łańcucha i poszedł straszyć autorów filmu po nocach.

Tak przy okazji, widziałam już pasjonujące sceny erotyczne, porywające, odpychające, niesmaczne, głupie, tandetne, urocze, brzydkie, wyrafinowane i siermiężne, ale tak nudnych jak w tym filmie jeszcze nigdy dotąd nie spotkałam. Pierwszy raz zdarzyło mi się ziewać z nudów podczas "momentów".

I proszę mi wybaczyć dość idiotyczną formę tej recenzji, ale na takie dzieła mój organizm reaguje w samoobronie intensywną głupawką.

ocenił(a) film na 3
EineHexe

lepiej bym tego nie ujęła. Tandeta straszna.

EineHexe

Pal sześć formę recenzji, ważne, że w 100% trafna! Nawet świetny Colin nie był w stanie uratować tego filmu. I naprawdę, aż szkoda Go to takiego gniota.

EineHexe

super recenzja dzięki

ocenił(a) film na 2
EineHexe

Lepiej bym tego nie ujęła... :D Jedynym plusem tego filmu jest Colin Firth, jak dla mnie znakomity aktor :)

ocenił(a) film na 2
katrrina

Ach, Colin i jego demoniczna broda... Zagrał co mógł, problem polega na tym, ze za dużo roboty nie miał. Ot, wyłonić się od czasu do czasu zza pleców Doriana i rzucić cynicznym zdankiem, lub mrocznym spojrzeniem. I po to się zatrudnia aktora tego kalibru? Boże mój.

ocenił(a) film na 2
EineHexe

Tak... to zakrawa na profanację :)

użytkownik usunięty
katrrina

W ogóle cały ten film to profanacja - książki Wilde'a przede wszystkim!!!

ocenił(a) film na 6
katrrina

Rzeczywiście w tym filmie tylko Colin i muzyka były dobre, dlatego dałam taką wysoką note, nawet za wysoką. Uwielbiam Oscara ten film nie pokazuje głębi jego pisarstwa. Jak na mój gust PORNO w ładnej oprawie.

aluzja1117

"Głębi jego pisarstwa"? Wiesz, o czym początkowo chciał napisać Wilde?
Wilde dokonał wielu zmian w fabule i ogólnym charakterze tej książki, co prawda zmuszony, dlatego robi tak duże wrażenie.
Polecam przeczytać posłowie dr Tomasza Kaliściaka w jednym z polskich wydań tej powieści. Historia "Portretu Doriana Gray'a" stanie się jasna.

użytkownik usunięty
EineHexe

popieram, film tak przeokropny, że słów nie znajduję, Ty za to znalazłaś najtrafniejsze!

ocenił(a) film na 6
EineHexe

Jutro obejrzę to z dziewczyną. Będzie świetnie. Dzięki za nastawienie mnie na odbiór :p

ocenił(a) film na 1
EineHexe

gdybym przeczytałą tą recenzję wcześniej zaoszczędziłąbym 2 godziny :/ Trafiłaś w samo sedno :)))

ocenił(a) film na 4
EineHexe

Kiedy przeczytałam tę recenzję zanim obejrzałam film, to pomyślałam, że to przesada, że nie może być aż tak zły. Jednak obejrzałam ten film dzisiaj z koleżanką i pierwsza rzecz o jakiej pomyślałam to: "No bardziej trafnej recenzji w życiu nie słyszałam". A co do samego filmu, to niestety był kiepski. Spodziewałam się naprawdę czegoś lepszego. Jedyne straszne tam rzeczy to ciągłe otwarte usta Bena. Film nie zachwyca ani fabułą, ani operacją kamery, ani nawet właśnie scenami erotycznymi, których było dużo, więc myślę, że mogli się popisać na tym polu. Charakteryzacja też nie była zbyt udana, ponieważ postarzeni aktorzy wyglądali jak posypani mąką. 4/10 - uratowane przez Colina Firth'a.

EineHexe

hehehe DOBRE! :)

ocenił(a) film na 3
EineHexe

Film jest drętwy i tak na prawdę nie dało się tego lepiej ująć :)

ocenił(a) film na 3
EineHexe

Przyklasnąć i polać, bo mądrze prawisz. Tandeta okropna. Zgadzam się też z tym, że te drewno aktorskie grające Doryana było seksowne jak zdechła ryba, a bohater tego filmu miał być tak intrygujący, że niezależnie od preferencji dotyczących męskiej urody (wiadomo jedna lubi brunetów, inna blondynów, trzecia rudych, czwarta łysych) oglądają osoba powinna stwierdzić: tak! w nim coś jest! (jak np. taki Johnny Depp, on potrafi tak wykreować postać, że pomimo, że nie należę do milionów jego fanek stwierdzam: cholera! on jest nieziemsko seksowny!). A w tym filmie niestety to czy bohater był pociągający czy nie odgrywało dużą rolę. W scenach łóżkowych czy tam łóżkowopodobnych Barnes był raczej przerażający i śmieszny... choćby scena z Sybillą, nigdy nie udawałam udanego (i w dodatku pierwszego) seksu przed kamerą, ale on to zagrał w taki sposób, że ryłam ze śmiechu. Dałam 3. W tym dwa za Colina.

EineHexe

Zgadzam się w 100%! Spodziewałam się, że ta ekranizacja nie odda kunsztu książki, ale byłam pewna, że Colin sprawdzi się świetnie w roli Henrego i choćby dlatego warto ją obejrzeć. Nie mogłam się bardziej pomylić. Nie nazwałabym tego nawet filmową adaptacją książki, a bardzo luźną, nudną i płytką wariacja na temat. Nie wyobrażam sobie jakim cudem komuś mogło przyjść do głowy, że opowie tę historię lepiej niż Oscar Wilde. Rola Colina została tak boleśnie okrojona, że choćby stawał na rzęsach to i tak nie uratował by tego filmu. Szkoda go do takich produkcji.

ocenił(a) film na 8
EineHexe

A dla mnie film był zajebisty - więc jak widzisz człowieku, gusta ludzi są kompletnie różne.

ocenił(a) film na 2
faziee

Gratuluję, odkryłeś Amerykę.

ocenił(a) film na 2
EineHexe

I ja muszę się zgodzić z tą opinią. .. obejrzałam .. jakim cudem dotrwałam do końca sama nie wiem. I to zakończenie... Lord Henry spalił obraz, który jakimś cudem na koniec odnajdujemy na jego poddaszu w idealnym stanie.

Buenovista

Ja też się zgadzam, Wilde się w grobie przewraca... Chociaż koncepcja autorki recenzji też niezła, niech idzie łańcuchami idiotów postraszyć.

EineHexe

Obejrzałam dzisiaj. Cóż... Stwierdzam wszem i wobec, że mr Barnes jest ładny tylko z twarzy, bo tak poza tym to chłopina marnie wygląda. Poza tym sama koncepcja filmu bardzo mi się podobała, aczkolwiek żałuje, że ta jego pierwsza ukochana grana przez Rachel Hurd-Wood tak szybko znika...
Colin - genialnie się prezentował. Pasują mu takie klimaty.

Ale sceny seksu w ogóle nie były zjadliwe... kiepsko się je oglądało. Ot co moja opinia.

EineHexe

Hahaha, recenzja trafiona ;D nie mogłem się powstrzymać od śmiechu czytając ją ;P Masz poczucie humoru ;) A film faktycznie dość nudny, prawie żadnej akcji, ale widziałem już dużo gorsze więc 6/10 mogę dać.

EineHexe

Idealna recenzja, świetnie opisuje ten film. Niestety przeczytałam ją po seansie, a nie przed ;) 2 godziny z życia zmarnowane...

ocenił(a) film na 2
EineHexe

jedna z lepszych recenzji jakie w życiu czytałam

EineHexe

Haha, rzadko kiedy śmieję się w trakcie czytania czyichś wypocin na temat filmu, ale to ?
Gościu, masz talent !

A co do filmu- chciałam postawić pierwsze kroki w oglądaniu gotyckiego stylu, bo dotąd omijałam szerokim łukiem.
Przeczytałam opis filmu - pomyślałam: OK, od tego zacznę, ale skoro widzę takie opinie..

I'm out!

ocenił(a) film na 2
EineHexe

prześliczna recenzja, dziękuję :)

EineHexe

Super trafna recenzja! Gdybym najpierw zajrzała tutaj, podarowałabym sobie X czasu mordęgi, początek zapowiadał się powiedzmy sensownie, ale trwało to zaledwie dwie minuty, bo im dalej tym gorzej - niestety. Wszystko takie nijakie, papierowe, jednym słowem kicha. Dodaje punkty jedynie za super grę Colina (jak zwykle) szkoda czasu, tam naprawdę im dalej tym gorzej. A końcówka filmu woła o pomstę do nieba.

ocenił(a) film na 2
EineHexe

Bardzo się cieszę, że moja recenzja okazała się tak przydatna i trafna :D

ocenił(a) film na 7
EineHexe

nie czytalem ksiazki wiec nie wiem mozliwe ze tam bylo cos wiecej do ukazania ale chyba o to wlasnie chodzilo w tej calej bajce, cpanie ruchanie, chlanie i bycie mlodym, jak na moje spox filmik z fajnym klimatem:)

ocenił(a) film na 8
EineHexe

I to mówi ktoś, kto ocenił ekranizację Hobbita 10/10 i to jeszcze z serduszkiem :00

ocenił(a) film na 2
Enterraz

A co ma piernik do wiatraka? Poza tym jeśli "Doriana..." oceniłam źle, to proszę cię bardzo, nie krępuj się, powiedz w czym się mylę, zamiast sugerować, że gustu nie mam i się nie znam.

EineHexe

cudowne recenzje,wszystkie.dawno się tak nie ubawiłam,to lepsze niż niejedna komedia,a co do twojej opinii,masz rację,szkoda przejmować się krytyką.

Wera_135

No Ja się właśnie nie przejmuję krytyką..... tego filmu!
W wykonaniu tej idiotki!

EineHexe

Gustu nie masz i się nie znasz!

ocenił(a) film na 4
Enterraz

Zawsze bawił mnie fakt, że ludziom zdarza się notorycznie przypałętać na forum do filmu, który wysoko ocenili i gdy widzą złą opinię (wiążącą się z niską oceną), to... (ponieważ nie mają tak naprawdę nic konstruktywnego do powiedzenia) ...wchodzą na profil tej osoby i starają się ją poniżyć/podejść z dupy strony, jakby to miało zmienić podejście innych do recenzji. Robią to poprzez odnalezienie filmu, który w ich mniemaniu jest dnem, z kolei wysoko ocenionym przez osobę (w tym wypadku Ciebie, EineHexe, bo lubisz "Hobbita", którego Enterraz najwyraźniej nie darzy sympatią, więc Twoje słowa nic nie znaczą, prawda?)
Na tym skończę. Również mnie film nie zachwycił. Ben Barnes zasłużył sobie na rolę aparycją, ale jego gra według mnie jest miałka.

ocenił(a) film na 8
The_Dreamer_98

Po pierwsze, odpisałeś/aś na mój komentarz, nie tamtego użytkownika. Tamten użytkownik nawet nie zauważy twojego szlachetnego głosu poparcia, bo ten skomplikowany system odpowiedzi na komentarze działa inaczej.
Po drugie, tak, można używać cudzego gustu filmowego przy dyskusji, gdzie wyjściowym punktem jest właśnie jego gust filmowy.
Po trzecie, nawet chciałam napisać coś konstruktywnego, ale... blablablabla bla, blabla blabla.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

A mi się podobał, piękno ludzkiego zepsucia fantastycznie to ukazali.

EineHexe

nie jestem w stanie zgodzić się z ani jednym słowem recenzji, która znalazła sobie tylu wyznawców i przytakiwaczy, którzy nie potrafią napisać nic sensownego, prócz "hehe, zajebista recenzja, zgadzam się w 100%" albo "masz rację, okropna tandeta, fuj".

film poruszył mnie do głębi, podobnie jak samo opowiadanie wilde'a, mimo kilku odbiegających odeń wątków. nic nie szkodzi! nie wiem, doprawdy, jaką rolą colin firth zasłużył sobie miano "świetnego aktora", a -w moich oczach- perfekcyjny gray został posądzony o seksapil swoisty dla zdechłych ryb; przeciwnie - jest w nim pewien chłopięcy czar i drobne gesty, którymi zdradza swoje wyrachowanie.

za każdym razem potwierdza się wynik mojej obserwacji - chleb codzienny intenetowych odchłani: zabawny i jadowity komentarz pociąga za sobą jednego zwolennika, który pociąga za sobą kolejnego, a kiedy jest ich już dość dużo, sprawia wrażenie wiarygodnego, na co nabiera się cała rzesza głupców. tak też jest tutaj.

EineHexe

Nie mam zamiaru Cię urazić i po części Cię rozumiem, bo często zdarzało mi się sarkać i oburzać się, gdy reżyser w nieco odmienny sposób spojrzał na moją ulubioną książkę, ale po co te nerwy i taki negatywny ton? Ile razy obejrzałaś "Doriana Graya", że podejmujesz się wyrażania swojej opinii? Może warto obejrzeć go jeszcze raz, kilka razy, zastanowić się nad nim, przemyśleć, co reżyser próbował przekazać WSPÓŁCZESNEMU widzowi, odnieść to do realiów, w których żyjemy?
Szczerze mówiąc, ja też początkowo nie wiedziałam, jaki jest sens tego filmu, ale intrygował mnie tak bardzo, że obejrzałam go jeszcze kilka razy zanim w pełni dostrzegłam przesłanie i delikatne, czyste piękno zmieszane z odrazą i zepsuciem tego świata.

Czytałam powieść Wilde'a, również mi się podobała, jednak film bardziej do mnie przemawia (po raz pierwszy - zawsze wolałam książki!) - być może dlatego, że żyję w XXI w., w którym to, co w czasach Wilde'a było tematem tabu, zabronione i uważane za nieprzyzwoite, dla współczesnych jest "chlebem codziennym", normalnością godną pochwały.
Mam na myśli rewolucję seksualną, z którą wiąże się także seks dla przyjemności, bez zobowiązań. Ludzie dwudziestego pierwszego wieku mówią, że są wolni, wyzwoleni - w filmie Parker pokazał jak używanie przyjemności, rozpustne życie i nieszanowanie godności drugiego człowieka wpływa na relacje z innymi ludźmi (chociażby przykład Sybilli). A potem człowiek zrobi wszystko, aby zachować pozory, aby wydawać się nieskazitelnym - "chucha i dmucha" na swój portret. Mówisz, że sceny erotyczne są nudne i nijakie i że Ci to przeszkadza. A jak mają być ukazane w filmie, w którym rozwiązłe prowadzenie się jest wręcz potępione? Parker przedstawił kontrast między bezbarwnością i brakiem prawdziwego szczęścia a otoczką chwały, jaką tworzą dla niej media (wystrój domu publicznego, kolorowe stroje prostytutek).

"Obywatel", czyli Ben Barnes, zagrał niemalże doskonale - z początku niewinny, przestraszony, nieznający świata, troszczący się o moralność (pytanie w traktierni o wpływ przyjemności na ludzką duszę), w miarę upływu czasu coraz bardziej bezwzględny, okrutny, skoncentrowany na sobie, aby w końcu uświadomić sobie swoją winę i szukać ratunku, mimo świadomości, że (chyba) jest za późno. Podobało mi się, że ta zmiana była "płynna", działa się powoli i dokonywała na naszych oczach, a wszelkie procesy duszy uwidaczniały się w spojrzeniach, drobnych gestach czy tonie głosu Doriana. Zarzutów co do jego urody i seksapilu w ogóle nie potrafię zrozumieć i to jest tylko i wyłącznie Twój gust. Nawet Wilde wielokrotnie pisał, że Dorian nie był "przystojny" czy "seksowny", a "piękny", "o niespotykanej urodzie". Barnes ma - moim zdaniem - piękną twarz, męską, a zarazem delikatną, niewyzywającą, ze szczyptą chłopięcego uroku. To, że nie ma tak modnego teraz "kaloryfera" czy "sześciopaka", to - tak jak mówiłam - kwestia gustu. Mnie się bardzo podobał takim, jakim w tym filmie był.
Firth zagrał bardzo dobrze, aczkolwiek wolę go w innych filmach (np. w "Dziewczynie z perłą" był fenomenalny). W ogóle wszyscy aktorzy zagrali rewelacyjnie: Ben Chaplin, Rebecca Hall, nawet młoda Rachel Hurd-Wood mi zaimponowała... Każdy z nich miał do stworzenia całkowicie inną indywidualność, które razem tworzą doskonałą całość, jednocześnie kontrastując ze sobą (skromna i dobra Sybilla oraz śmiała, odważna Emily; nieprzyzwoity i okrutny Henry oraz łagodny, wrażliwy Bazyli) - a w tym wszystkim Dorian szukający swojej drogi.

Muzyka, stroje i klimat - bardzo wysoki poziom, porządna realizacja.

Może warto trochę głębiej zastanowić się nad filmem, zmusić się do refleksji - nawet wtedy, gdy główny bohater nie jest w naszym typie, a podczas filmu przewijają się "cycki, ćpanie i chlanie". Bo pod tą płytką, tandetną powłoczką "cycków, ćpania i chlania" też może się coś kryć.

ocenił(a) film na 9
Rarari78

Zgadzam się całkowicie ! Co prawda nie czytałam książki ale oceniam film a nie książkę. Dla mnie film na 9! mimo, że nie lubię filmów typu fantasy ten mi się podobał BARDZO. Dobrze pokazany klimat, scenografia. Dla mnie wcale nie był nudny - wręcz odwrotnie . Polecam!

ocenił(a) film na 8
Rarari78

Mogę się pod tym podpisać - film jest skierowany do współczesnego widza, a Ben Barnes zagrał bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8
Rarari78

Zgadzam się w 100%.

EineHexe

Ja się nie zgodzę z tym że nie ma głębi, bo ma. Ale ta recenzja jest tak głupia że aż genialna

Ervus

Jest tak głupia, że.... po prostu jest głupia!
(Chociaż bardziej żałosna)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones