nie podoba mi się to - doriana zawsze wyobrażałam sobie z cudnymi blond lokami (tak zdaje się był opisany). czy może trudno byłoby wykreować mroczną postać z jasnymi włosami? twórcy filmów za często sięgają po takie chwyty: jasne włosy - dobry, ciemne - zły. przykładów i dowodów jest wiele...
no trudno, czekam z utęsknieniem, bo to jedna z moich ulubionych książek.
Właśnie, a w postaci Doriana chodziło o to, że on NIE wyglądał na złego.
Coś tu jest nie tak ;)
A mi się wydaję, że to wasze myślenie jest zbyt stereotypowe i przesiąknięte takimi skojarzeniami, że ciemnowłosy to znaczy, że zły i sądzicie, że dlatego wybrano Bena żeby stoworzył postać Doriana bardziej mroczną. A ja sądze, że mogło być tak, że na castingu do tej roli to właśnie Ben wykazał sie najwiekszymi zdolnościami, najbardziej pasował reżyserowi do tej roli np. ze wzgledu na swój głos, gesty, umiejętnosci aktorskie i tym samym wygryzł kędzierzawych blondynów, którzy mogli nie dorównynwać mu talentem lub charyzmą. A "to coś" w spojrzeniu + talent jest ważniejsze od koloru włosów. Zapewne tak samo twierdził reżyser i wiedział co robi wybierając Burnes'a
Ja nie uważam, że ciemnowłosy=zły (sama bym na to nie wpadła) i że dlatego go wybrali. Zupełnie nie o to mi
chodziło... Raczej o to, że kontrast między "anielskim" wyglądem Doriana a jego zepsutą duszą mógłby być
dużo większy. Barnes jest jakiś taki mroczny za bardzo, to chyba te oczy jego ... ;)
Zawsze czuję niepokój kiedy kręcona jest ekranizacja cudownej książki i każde odstępstwo od oryginału ten
niepokój pogłębia ;)
* Barnes'a :)
Ja martiwłabym się na waszym miejscu poważniejszymi zmianami , dotyczącymi dodawania postaci, które w książce nie istnieją. Uważam, że to jest zbędne i nieodpowiednie. Czym jest przy tym kolor włosów? :D
Błahostką.
Oby nie odstawili drugiej części "Władcy pierścieni" i nie dodali całej armii ;)
Przykro mi to mówić ale przeczuwam całkowitą klapę i pogrzebanie tego co w książce było najważniejsze i niedostrzegalne na pierwszy rzut oka. Będzie to zapewne kolejne produkcja mająca na celu zbicie dużych pieniędzy dzięki panu Barnesowi(który staje się powoli idolem nastolatek...)
Nie łapię się zupełnie w idolach nastolatek i przyznaję bez bicia, nie mam pojęcia kim jest Barnes.
Również mam niedobre przeczucia, obawiam się powierzchownej obyczajówki kostiumowej z lekką domieszką
mało przekonywującej grozy, czyli czegoś tak dalekiego od Wilde'a jak tylko się da.
Ale ja jestem pesymistką, a nóż widelec... ;)
Ale tu nawet nie trzeba być wielkim pesymistą, żeby stwierdzić(po zdjęciach, plakatach,dodawanych postaciach) że chcą z tego zrobić mroczny dramat z romansem w tle...
Pan Barnes odkąd zagrał w Opowieściach z Narnii zaskarbił sobie sympatie wielu paniątek w wieku od 13 roku życia ;)
Wiesz, podejrzewam, ze gdyby ktoś się podjął odtworzenia "Doriana.." tak jak miał to w zamyśle Wilde byłby to film raczej niszowy, który nie trafiłby do szerszego grona odbiorców.
Może i tak, nie chcę za bardzo biadolić zanim film obejrzę ;).
A może wcale nie byłby niszowy, gdyby reżyserem był jakiś maniak-tyran, który zadbałby o każdy detal
łącznie z błyskiem w oku aktora ;). Kto wie.
Tak sobie myślę, ze gdybym była reżyserką, nie podjęłabym się ekranizacji takiego dzieła. Tylko nie wiem
teraz, czy gratulować reżyserowi odwagi, czy też wzięcie się za Wilda było tylko sposobem na zgarnięcie
grubej kasy, w końcu "Portret Doriana.." jest klasykiem i pewnie całe szkoły w Zjednoczonym Królestwie
zostaną wysłane do kin, jak u nas na "Ogniem i mieczem" ;))))).
Wkrótce wszystko się okaże, nie mogę się doczekać.
Jak i także ja. Choć kłamstwem byłoby, że odliczam dni do premiery jak to mają w zwyczaju fanki rożnych, różniastych książek:P
Z całym szacunkiem dla pana Sienkiewicza ale chciałabym, żeby jego twórczość wyglądała tak jak Wilde'a.
Ale jak mawiała moja wspaniała pani polonistka albo się naszego mistrza powieściopisarstwa kocha albo od niego stroni:)
Widzialam praktycznie wszystkie filmy z BB i on naprawde jest do tej roli stworzony. Zawsze wyglada na niewinnego, nieziemsko pieknego mlodzienca, ktory nie bylby zdolny do jakiegokolwiek zla. Dla mnie Dorian idealny, martwie sie tylko czy jego warsztat aktorski podola wyzwaniu :p
dla mnie to on w ogóle nie wygląda na niewinnego. jest okropny i wcale mi się nie podoba, kolejny laluś.
Ja jestem trochę zawiedziona - mimo, że Barnes co do wyglądu całkiem, całkiem - ale właśnie czytam książkę i cóż, taki bardziej grecki ideał urody by się przydał...
Grecki - owszem, obowiązkowy blondyn i jednak zdecydowanie androgyniczny.
No i na boga - ktoś z umiejętnościami, bo to jest skomplikowana postac.
Najchętniej widziałabym Tilde Swinton chyba... Nikt nie potrafi tak zagrac mężczyzny na skraju jak ona.
Hmmm bardzo ciekawa propozycja. Tilda jest genialna aktorka. I mimo ze mam watpliwosci czy bylaby
najlepszym wyborem do tej roli, to na pewno lepszym niz Barnes ;)
a mnie to obojetne...szczerze gdyby mieli osadzic do tej roli blądyna to wzieliby jakiegos pikusia cud-chłopca z wymalowanymi rzęsami jak Efron...już na samą myśl zbiera mi się na wymioty...
Lubie nowości i jestem ciekawa jak wypadnie w tej roli Barnes.
Jak zobaczyłam plakat, to też od razu zwróciłam uwagę na kolor włosów, ale w sumie byłam na sztuce w teatrze i tam też Doriana grał brunet. Dopiero potem przeczytałam książkę. Ale jeśli Barnes zagra dobrze, to kolor włosów nie powinien być problemem. Dotąd widziałam go tylko w "Gwiezdnym pyle" i nie zwróciłam na niego większej uwagi.