Podobal mi sie przede wszystkim dzieki postaciom i tekstom. Jesli chodzi o postaci, to moja ulubiona stal sie Ray Bones grany przez znanego Dennisa Farine, a teksty - "...co to, pornos, Harry? ...myslisz ze chce ogladac twoje filmy? lepsze widzialem w roentgenie", albo : "na lotnisku krecily sie tryliony ludzi z antynarkotykowej. - tryliony? - to duzo..."
a Raya poprostu uwielbiam ogladac :) tak mi sie spodobal, ze od kilku lat nosze wlasnie nick Ray.
Zgodze sie jednak z pozostalymi, ze filmowi czegos brakowalo. Ale ja ogladam go z powodow ktore wlasnie wymienilem.