to nowa wersja szantażu emocjonalnego: jeśli się nie śmiejesz z pastiszu komedii romantycznej, to
jesteś romantycznym idiotą. Miałem nadzieję się pośmiać, ale zwątpiłem.
to nie tylko pastisz komedii romantycznej, myślę, że to jedynie podstawa dla scenariusza, najważniejsze jest dość specyficzne poczucie humoru w stylu Saturday Night Life, gdzie występuje większa część obsady. Gdybym nie oglądała SNL to prawdopodobnie nie śmiałabym się z tekstów w filmie.
Parodia romcomów + SNL, a mimo to film pozostaje kompletnie nieznany. Nie umiem tego wytłumaczyć.
absurdalna parodia , przypomniał mi sie movie43 obejrzałem ze względu na obsadę i się nie zawiodłem , niektóre sceny rozbawiły mnie do rozpuchu , luźna komedyjka , chciałbym żeby więcej ludzi podchodziło do życia jak tych dwoje.
Dość szybko to przeszło ze zwykłej parodii w zwyczajne bycie meta z totalnie oderwanymi z kontekstu scenami(babcia).
Było Cabin in the Woods dla filmów o potworach, a teraz jest to dla nowojorskiego filmu romantycznego.
Zarejestrowałem się na filmweb tylko po to żeby skomentować ten film. Napiszcie mi czy tylko ja uważam że jest to jeden z najgorszych filmów w historii kina. Jestem w trakcie oglądania i niedowierzam że można w dzisiejszych czasach wyprodukować coś podobnego. Od głównej aktorki lepiej zagrałaby moja babcia.
No cóż, do Ciebie nie trafił, zdarza się. Dla mnie naprawdę dobry. Dużo ironii, łącznie z grą aktorską.
Ale żeby dać 1? Zawsze to powtarzam, że ludzie, którzy oceniają ciągle tylko na 1 i na 10 nie powinni tutaj mieć możliwość głosowania, bo to celowe zaniżanie bądź zawyżanie ocen-zwłaszcza, że ktoś jest "niedzielnym kinomanem". To taki, który obejrzał garstkę filmów i uważa się za wielkiego kinomana. Jeśli jesteś takim typem człowieka, to lepiej skasuj swoje konto dla bezpieczeństwa poważnych kinomanów. Poważnie należy traktować tych, którzy obejrzeli co najmniej tysiąc filmów.