Film zachęcał mnie głównie obsadą - Richard Gere, Farrah Fa
wcett, Laura Dern, czy Helent Hunt, no ale na zachęceniu się skończyło.
Film cokolwiek dziwny - praktycznie o niczym. Dr T jak na ginekologa przystało, otoczony kobietami - w pracy, ale i w domu w końcu mówi sobie dość. No i w sumie ja tez tak sobie powiedziałam po filmie - sam Gere, jak dla mnie mdły przez cały film, Farrah - jedyne co pokazała w tym filmie to...nagie, zadbane ciało, Helent Hunt - te same miny i praktycznie ta sama postać jak w komedii z Melem Gibsonem ?Czego pragną kobiety?, Laura Dern ? ledwie zauważalna kobieta z problemem alkoholowym, a Kate Hudson grała tak jakby jej w ogóle nie zależało na tym, żeby przedstawić tą rolę jakoś tak...no nie wiem ? prawdziwie : przyszłam poudawałam (dosłownie tak mi się wydawało) zagubioną, bogata rozpuszczoną dziewczynkę, pocałowałam się z kim trzeba, było miło, co mnie to, pa. Sam koniec był już całkowicie porażający ? fizjologia aż za nadto ?blisko? pokazana. Jasne niech pokazują co trzeba, ale jak już się tak z tym wyrwali na końcu, to mogli pokazywać cały film, co ginekolodzy, gdzie wkładają :|.Jednym słowem ? wynudziłam się potwornie, by na końcu się zniesmaczyć. Nie polecam.
zgadzam się z Tobą. Kiedy zobaczyłam ostatnią scenę to mi się zachcialo wymiotowac... Najgorsza była Tara Reid...
Ja też się skusiłam obsadą, ale po 15 minutach poszłam wieszać pranie wiedząc, że nic ciekawego mnie nie ominie. Jako tako zabawna scena, to kiedy pielegniarka robi Dr. T masaż jak juz nikogo nie ma w biurze. A wierzyć mi sie nie chce że Altman zrobił taki kiepski film. NUuuuuudy