Kolejna propozycja ponabijania się z klasyki. Tym razem padło na "wampirka", a Mel Brooks jak zwykle zrobił polewkę. W tym procederze pomógł mu jeszcze Leslie Nilsen ("Naga broń"), który zagram samego strasznego i przerażającego "bezzębnego" Draculę. Oczywiście gdyby było tego mało sam mistrz Mel zagrał tu (jak w wielu swoich produkcjach) w filmie, tym razem jako Dr. Abraham Van Helsing. Ogólnie filmik poprawi każdemu nastrój (nawet po szkole). Jest warty obejrzenia :)
A mnie przeciwnie
Mnie ten film pogorszył nastrój. I przeraził mnie. A konkretniej przeraził mnie fakt, że tak znany rażyser zrobił takiego nudnego gniota. Aktorstwo w tym filmie jest poniżej wszelkiego poziomu. Zakończenie: ani śmieszne, ani smutne. Nielsen, choć naprawdę go lubię, w tym filmie jest nie śmieszny, a tylko żałosny. Co Ty w tym filmie widzisz???