Ładna i smaczna ale nikt się ją nie naje i marzy o torcie, takie po krótce miałem odczucia po obejżeniu tego filmiku.
Otóż podano nam, fanom DB, króciótki filmik będący nieśmiałą kontynuacją legendarnego już Dragon Ball Z.
Film ten ma bardzo banalną fabułę i jest okraszony sporą dawką humoru, tylko momentami można przypomnieć sobie prawdziwy, bojowy klimat DBZ ale niestety jak już wspomniałem jest ich bardzo mało i czułem się mocno zawiedziony.
Nie jestem w stanie powiedzieć właściwie po co ten film został stworzony aczkolwiek znamienny był zwrot Goku na samym końcu "See ya", dający uzasadnioną nadzieję na dalszą kontynuacje przygód Goku i spółki.
Ja tam jestem zadowolony z seansu. Fakt film nie powala, ale milo było po tylu latach zobaczyć całą paczkę na nowo. Została stara muzyka i kawałki z Freezer Sagi, chyba najlepsze.
Postaci wykonują swoje popisowe techniki. Czego chcieć więcej. Na nowo klimat serii poczułem:)
Ah.... te wspomnienia ...
Przyznaję, że walki były słabe ale poczucie humoru chyba jak w żadnej z kinówek. Po prostu co scena wybuchałam śmiechem:>10/10