Hepburn daje popis aktorski.
Hepburn w scenie z petem w ustach grająca kobietę z półświatka, bomba.
Cały film zakręcony jak najweselsza karuzela w wesołym miasteczku.
Rola Cioteczki przypomniała mi Mieczysławę Ćwiklińską, mistrzynię drugiego planu, czyli bardzo wysoki poziom.
Cary Grant amant wcielił się w kompletnego niezgułę. Brawo!