To kwestia gusty wiem że jednym się podoba innym nie, ale dla mnie to była kwintesencja
Sędziego ! Mocno, szybko, bezwzględnie do tego muzyka kamera nawet pomysł na scenariusz !
Jedna krótka historia z życia Dreda jak ktoś nastawiał się na film z morałem to się zawiódł to nie
tolkien ani stalker to poprostu czyste kino akcji. Do filmu podchodziłem jak pies do jeża dobre dwa
miesiące zastanawiania się czy warto no i znalazłem czas i jestem świeżo po. Całe szczęście że
nie zagrał sylwek i Dredd nie ściągnął hełmu ale reszta to atomowa bomba podana w lukrowej
oprawie z krwi i kości polana rozgrzanym olejem silnikowym i posypana lukrecją z łusek !!