Twoje Powody są zajeb.... Mam normalnie takie same :)... Po co te Amerykańskie pierdoły psują mocne filmy... tysiace gości chciało się z nią zabawić ale nie Mama zabrania bo?.... Murzyn sam ją ostrzegał by strzeliła sobie w głowę gdy ją złapią.. Po co całkiem łagodny gang z tych zbirów się okazał... Też dałem 7/10 bo te wymówki czekania i postoje złych denerwują maksyalnie

Film nie jest w głównej mierze produkcji Amerykańskiej.

Ale sceny o który piszemy na sto procent Amerykańskie Pomysły lub ściągnięte dla potrzeb Popcor Widzów... Film nie zarobił na siebie nie dlatego, że był aż tak zły ale miał kategorie R co w filmach o super bohaterach często nie wychodzi... WWZ opisują jako najlepiej zarabiający film o zombie. Dlaczego?... Kategoria 13 zero krwi choć hordy Zombi są olbrzymie... Niestety..

4. Zła sędzina nie wiedziała , że to telepatka.

I co z tego. Wyjawiła swój plan MaMie. Gdyby nie powiedziała jej jak to załatwi to bym się nie przyczepił. Miała ją załatwić od razu, jak nie zdąży to i tak tamta by się najpierw zawahała zanim by strzeliła. I tak było ! Telepatka się zawahała, a zła sędzina stała i sobie w nosie dłubała :< Biorąc pod uwagę czas reakcji wyszkolonego sędziego( a zła sędzina już wyszkolona była) to blondyna telepatka powinna mieć z 9-10 kulek zanim jej wizja by dopełniła. Chyba, że oprócz telepatii miała moce zakrzywiania czasoprzestrzeni jak Neo.

Zła sędzia miała opuszczoną broń, a dobra w nią celowała. Cała scena trwa 5 sekund, trudno to nazwać zawahaniem, lub dłubaniem w nosie. Ciężko wycelować i strzelić do kogoś kto już do ciebie celuje. Zła myślała, że sobie pogadają i strzeli jej w plecy, a tu zonk.

W 5 sekund to zła sędzina powinna 3 razy zastrzelić blondyne.

Widzę żeś beton. Papa.

No ale tak działają sędziowie w tym filmie. Niczym automaty. Biorę pod uwagę, że sam Dredd jest najlepszy z najlepszych i sam potrafi rozwalić kilkunastu chłopa - dlatego zbytnio się do tego nie przyczepiam, taka konwencja. Zła sędzina jednak nie wiem co chciała osiągnać tym swoim staniem( pomimo tego, że to jak zadziała MaMie wyjawiła). Ja oczywiście też powiem papa, ponieważ nie dyskutuje z ludźmi, którzy mnie obrażają.

Rzeczywiście, beton... -_-

No racja wymieniłeś chyba te najbardziej kujące w oczy momenty. Też mi to przeszkadzało, ale prócz tego było bardzo fajnie (biorąc pod uwagę, że nie nastawiałem się na cokolwiek). Film jest klimatyczny, i choć przez moment byłem zły, że akcja filmu dzieje się praktycznie w jednym miejscu to z czasem ten fakt stał się plusem, dodający tylko smaczku Dreddowi.
To po prostu jeden, zwykły dzień z życia sędziego i nic więcej...nie trzeba bardziej zawiłej fabuły aby w tym przypadku sobie ten dzień z przyjemnością zobaczyć...a przy okazji przypomnieć jak kiedyś wyglądały filmy akcji...tutaj mamy tą koncepcje w nowym wydaniu i wiecie co...To jest dobre:)

Tylko właśnie szkoda, że zarobił mało ten film... Nawet pomimo wymienionych przeze mnie wad z chęcią bym widział więcej takich filmów! Nie od razu jakiś zalew, bo też zrobiło by się to nudne, ale przynajmniej raz na jakiś czas - czemu nie. Przypomina stare akcyjniaki z Arnoldem, gdzie cała armia nigdy nie może trafić wielkiego jak góra Austriaka.

vide True Lies...:)
Nie chce tutaj nic obiecywać ale jestem prawie pewny że kontynuacja jednak będzie...obawiam się tylko co do jej jakości bo raczej ta sama ekipa się za to nie zabierze....

Akurat miałem na myśli bardziej Commando ;) W przypadku kontynuacji bałbym się o to, że zbytnio by chcieli "uatrakcyjnić" film. Z drugiej strony, podanie drugi raz tego samego to byłaby przesada - po prostu kolejny budynek do wyczyszczenia? Chociaż przyznam szczerze, że jeszcze raz zobaczyłbym Karla Urbana jako Dredda, może jego postać opierała się na jednej minie( no cóż, taki materiał źródłowy :)), ale robił niezłe wrażenie.

ktoś tu nie uważnie oglądał film proponuję ponowną sesje

No pewno z czasem tak się stanie, bo film niezły, ale może zamiast takiej enigmatycznej odpowiedzi po prostu powiesz gdzie jestem w błędzie.

Na pewno jeden ogromny plus dla filmu - BOHATER NIE PIER*OLI SIĘ ZE ZŁOCZYŃCAMI. Rozwalić łeb i po sprawie, główny czarny charakter - też pięknie wykończony. To w filmach lubię, nienawidzę oglądać jak główny charakter dostaje po mordzie by w ostatniej scenie w końcu się wywinąć i dopiero coś zrobić.

Wiadomo, chociaż tego murzyna targali, a było dość jasne, że coś odwali. No ale co mogli z nim zrobić.
Innych załatwiał koncertowo, poprawnie ocenił sytuację - jest sam z nowicjuszką w budynku pełnym zbirów to nie może być łagodny. Nie to, żeby sędziowie w tym uniwersum kiedykolwiek byli łagodni ;p, ale w obliczu znaczącej przewagi liczebnej musi atakować znienacka i po prostu zabijać. Zgodzę się, że jest to duży plus. To samo główny czarny charakter( chociaż to troszkę przesada, że w takiej przyszłości jej nadajnik miał zasięg mniejszy niż dzisiaj zabawkowe walkie-talkie. No ale jak rozumiem koniec filmu z wysadzonym całym budynkiem nie wchodził w grę :D)