Jak dla mnie ten film spełniał wszystkie kryteria dla obrazów tego rodzaju. Akcje rodem z Rambo, mózgi, wielkie karabiny i bohater nie do uwalenia. Podchodziłem do niego bardzo sceptycznie, okazał się miłym zaskoczeniem. Karl Urban powinien dostać oscara za minę. Ze tez go jakiś skurcz policzków nie złapał czy coś ;D
Ps. Anderson jest urocza.