Gdyż ludzie nie znają prawdziwego Dredd'a.
Oni przywykli do lalusiowatych plastycznych postaci i duperlowatej Hollywoodzkiej kaszanki. To do ukazuje ten film jest dla wielu zbyt brutalne.
W zwiastunie widziałem:
- drętwe, na siłę wpakowane sceny w slo-mo;
- brak sensownego pomysłu na wykorzystanie możliwości kasty Sędziów (bo co z tego że dzierżą w łapkach wszystkie trzy instytucje prawa, skoro fabuła ogranicza się do strzelanki ze złymi?);
- brak pomysłu na świat przyszłości - slumsy jak z rozgrywającego się współcześnie "Dystryktu 9", zwyczajne samochody i jakiś plastikowy motorek sędziego;
- powtórkę z "Raid" - im bardziej opinie zza granicy przekonywały mnie do pójścia na "Dredda", tym większą ochotę miałem wybrać się na "Raid";
- zero emocji - oglądałem zwiastun "Dredda" w kinie przed "Niezniszczalnymi 2" i kompletnie nic nie zaiskrzyło.
Nadal nie widziałem "Dredda". Byłoby jednak ogromnym nieporozumieniem, gdyby słaby wynik finansowy "Dredda" producenci odczytali jako fatum kategorii R. Po prostu zwiastun nic interesującego nie pokazał.
W zwiastunie widziałem!? wtf ! zwiastun to zwiastun , film to film..jak bys obejrzał to bys sobie uswiadomił ze sceny slo-mo to obraz widziany przez naćpanych przeciwników, czyli to nie typowe slow filmowe motion co masz na mysli gdzie czesto wystepuje w kiczowatych filmach patrz: Niezniszczalni (swoją drogą pozdrawiam fanów Fallout, slo-mo = narkotyk JET) Kasty sędziów, fabuła człowieku! kogo obchodzą te nudne dłużyzny rodem z pierwszego słodko pierdzącego Dredda z Sylwkiem S (co nie znaczy ze film był zły) Raid dobry film ! i owszem moze motyw ten sam ale czy to minusuje film Dredd !? połowa horrorów i filmów akcji bazuje na klasycznym kinie i wciaz tych samych powtarzających sie kwestiach. Gdy patrze na Niezniszczalnych i te inne szmiry to mam wrazenie że gdzies to juz ogladałem, ale nie przeszkadza mi to w odbiorze bo jak nie lubie pedałów tak słucham Queen. Co do emocji to juz sprawa indywidualna, kto co lubi...ja wychowałem sie na komiksie Dredda a w tym filmie był zywcem z niego wyjety. Polecam Ci obejrzec owy film , moze zmienisz zdanie bo trudno wypowiadac sie o skokach spadochronowych kiedy sie nigdy nie skakało;) pozdrawiam
Wypowiadam się o zwiastunie, bo to właśnie on miał zachęcić ludzi do obejrzenia filmu i wypełnić kinowe sale. Może "Dredd" przeszedł bez echa właśnie przez niego?
Czytałem do czego użyto slo-mo i wiedziałem co pokazują te spowolnione sceny w zwiastunie, ale i tak mnie one od filmu odstraszały.
Wierzę też że da się inteligentnie pokazać wady i zalety oddania całej władzy w ręce takich filmowych sędziów, aby film był równie mocarny i mięsny co pierwszy "RoboCop", a może nawet bardziej. Nawet widzę w tym miejsce na wielkie metalowe bydlę pokroju ABC Warriora. Na takiego "Dredda" wybrałbym się bez żadnego marudzenia.
Film obejrzę na pewno (czy prędko - pewnie nie). Tutaj tylko ten zupełny olew chciałem jakoś wytłumaczyć. Swoją drogą - strasznie krótko go wyświetlali. Chyba nawet "Iron sky" miało dłuższy kinowy żywot.
Przepraszam bardzo ale ABC Warrior został na siłę wciśnięty do tego filmu z Sylwestrem ta postać pochodzi z komiksu Pata Millsa choć nie twierdzę że ten zabieg się nie udał.
- brak pomysłu na świat przyszłości - slumsy jak z rozgrywającego się współcześnie "Dystryktu 9", zwyczajne samochody i jakiś plastikowy motorek sędziego;
Naprawdę... a jak Ty widzisz przyszłość? Gdzie idealnie pasowałby Dredd?
Obecny świat jaki został pokazany jest idealny i bardzo realny, nawet parząc na nasz obecny rozwój. Pomijam fakt iż został tam pokazany skrawek, resztę powinieneś sobie dopowiedzieć. Film jest bardzo dynamiczny bez zbędnego rozwodzenia się o tym jaki żel do włosów dziś nałoży stojący przed lustrem Dredd.
Dredda widziałbym w wielkiej, przeludnionej metropolii rodem z "Łowcy androidów", "Raportu mniejszości", czy "Sędziego Dredda" chociażby. Środek wieżowca wyglądał dobrze, panoramy niespecjalnie.
Przypominam że wypowiadam się o słabościach widocznych w zwiastunie, które IMO mogły zaważyć o niskiej frekwencji w kinach. Żel Dredda nic mnie nie obchodzi, a efekciarskie splashe mogę sobie oglądać w "Spartakusie" w VOD. Zwiastun był natomiast mało dynamiczny i niczego efektownego nie zapowiadał.
jeszcze jedna zagwostka ze zwiastunów:
- Dredd ceniąc życie hełmu nie zdejmuje ani razu, ale swojej partnerce tego samego nie jest w stanie przetłumaczyć. Dla mnie to wyglądało na sporą niekonsekwencję. (tak, z recenzji dowiedziałem się o jej zdolnościach i o niezłym one-linerze)
Natomiast mnie zwiastun zachęcił do oglądania filmu. Z tym co piszesz, na początku wypowiedzi... wszystko to było, "miasto" przepełnione, bezrobocie sięgające ponad 90% społeczeństwa itd... Pamiętaj że to Dredd a nie film żerujący na znanym tytule (najlepszym przykładem jest Final Fantasy) .
"Dredd ceniąc życie hełmu nie zdejmuje ani razu,..."
To jest twój pierwszy film SciFi? O czym ty gadasz... Ci co cenią życie nie zdejmują hełmu? A Co ma hełm do gadania jak dostanie w żołądek, kręgosłup, szyję, serce inne narządy?
Z takim nastawieniem to ty lepiej nie dotykaj tego filmu.
E... @Marucins, ale o czym Ty gadasz? Sugerujesz że Sędziowie nie wiedzą co to kamizelka kuloodporna? To nawet nie SF, a podstawowy wniosek każdego sensacyjniaka - kto nie chce zginąć od kuli, niech się kamizelką opatuli. To tutaj dbają o zabezpieczenie głowy, a reszty ciała już nie? To w takim razie byłaby jeszcze większa niekonsekwencja filmu, niż dobrowolna rezygnacja z hełmu gdy wchodzisz do budynku pełnego ludzi z bronią.
Kamizelka może i ochroni ale co dokładnie i przed czym? Widziałeś ten film (pytanie retoryczne), tam nie biegają z pifpafką Rumcajsa.
W sumie to jest przyszłość więc znajda się promienie, pociski które przejdą przez wszystko. Uruchom wyobraźnię...
Czyli cały ten kombinezon, mundur sędziów to jeden wielki pic na wodę, który nie chroni przed niczym? Ten one-liner odnoszący się do noszenia hełmu przez Anderson też nie ma zastosowania do filmu? To może chociaż przed upadkami i pięściami ten hełm i mundur odrobinę te ciało osłaniają?
Nie wiem na ile retoryczne to było pytanie, więc jeszcze raz dopowiem - filmu nie widziałem, zobaczę go dopiero w telewizji, zaś tu wypowiadam się o samym zwiastunie i tym jakie negatywne przesłanki dotyczące filmu można było z niego wyciągnąć.
Chroni ale przed strzałami z małego kalibru , pocisk przeciwpancerny robi w nim dziurę.
Obejrzyj film nie sugeruj się samym zwiastunem.
Jednak to nadal dobre zabezpieczenie przed mniejszym kalibrem oraz atakami nożem (wiem że nóż przebija kamizelkę, ale nie mam na myśli pchnięcia nożem, a raczej próby zadania ran ciętych) lub kijami, dechami. Zakładałem że w filmie broń większego kalibru będzie stosowało ledwie parę osób spośród zastępów wrogów.
Chłopie przy tworzeniu uniformu Dredda wzorem była tzw zbroja jak to nazywają gliny z prewencji , sam mam kumpla w tej formacji policyjnej tak że wiem co mówię nie dość że przyodziani są w ochraniacze to pod spodem mają kamizelki w razie czego jak by się znalazł jeden ''odważny'' który zamiast argumentów typu pieści,kolana,noże,sztachety wyciągnął broń palną. Mając tyle na sobie często padają niczym żółwie na plecy po jednym wskoku z buta ale to tylko ci słabi.Ja za młodu stałem w drugiej linii chuligańskiej czyli dobijałem tych którzy to mieli siłę wstać po pierwszej fali to tzw kocioł w którym to wszystko jest poukładane nie ma chaosu , chaos tworzą ludzie z poza kręgu zwykli kibice tworzący obraz bitwy może przeczyta to jakaś pała może nie ja i tak mam to dawno poza.
''Zakładałem że w filmie broń większego kalibru będzie stosowało ledwie parę osób spośród zastępów wrogów.'' - Tu już by był spojler
Tylko w tym temacie, ponieważ zaczyna go pytanie "dlaczego film przeszedł bez echa". Moja odpowiedź - zwiastun zwiastował średnie kino.
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości - słaby zwiastun wogóle zapowiada zupełnie inny film. Polecam ci obczaić japoński zwiastun, który lepiej uchwycił istotę tego filmu. http://www.youtube.com/watch?v=yQ86Y2QN5Ak&list=PL4B7CC8629457ED19&index=36
Dzięki za link. Od nadmiaru kart muli mi przeglądarka, ale do nowego roku go z pewnością sprawdzę. :)
"- Dredd ceniąc życie hełmu nie zdejmuje ani razu, ale swojej partnerce tego samego nie jest w stanie przetłumaczyć. Dla mnie to wyglądało na sporą niekonsekwencję. (tak, z recenzji dowiedziałem się o jej zdolnościach i o niezłym one-linerze)"
Dla mnie na sporą niekonsekwencję wygląda ocena filmu po obejrzeniu trailera (lol) i przede wszystkim ocena filmy bez elementarnej wiedzy na temat komiksu na którego podstawie powstał (lol2).
Brakuje mi tylko jeszcze tekstu 'dlaczego Dredd ma taką minę przez cały film?' i myślę że będzie gitara. I tak na marginesie - to akurat z tego hełmu o którym piszesz to Dredd się brechta w filmie.
Po za tym, film wielkiego budżetu nie miał - 50 mln jak na Hollywood i film który nie uchodzi za kino niezależne to naprawdę jest mizerny wynik. Do tego dodać jeszcze że po filmie z Sylwkiem to raczej reklamy nie miał za dużej, no i sama marka jakoś mocno znana nie jest. Koniec końców udało mu się na siebie zarobić. Zresztą mówiąc o wpływach trzeba pamiętać, że RE4 miał budżet rzędu 65mln a zarobił koło 235 mln mimo tego że był szmirą jakich mało. O Dredd'zie można wiele pisać, ale o fabułę i grę aktorską to stoi w mojej opinie parę pięter wyżej.
No właśnie, taki już urok RE gniot totalny, zarabia 5 razy więcej niż o niebo lepszy Dredd. Fajnie, że się zwrócił film, to będzie kontynuacja, która może będzie bardziej popularna i doceniona.
"Dla mnie na sporą niekonsekwencję wygląda ocena filmu po obejrzeniu trailera"
Cały czas dopisuję, że oceniam bardziej sam trailer i pozory jakie on na temat tego filmu stwarzał. Filmem nadal jestem zainteresowany i ocenię go po obejrzeniu.
"przede wszystkim ocena filmy bez elementarnej wiedzy na temat komiksu na którego podstawie powstał"
Często to robię i nie mam z tym problemów. Nie czytałem "Watchmen", "300", "Sin City", "Persepolis", czy też jakiegokolwiek komiksu o Batmanie, ale filmy na ich podstawie bardzo mi się podobały. Podobnie z książkami, ot choćby serią o Bondzie, którą oglądam bez znajomości prozy Fleminga. Nie oceniam zgodności z pierwowzorem (pod tym względem np. skądinąd dobry "Łowca androidów" zawodzi kompletnie), tylko sam film. Naiwność "Sędziego Dredda" widać bez czytania samego komiksu i "Dredda" też pewnie obejrzę bez lektury jakiegokolwiek zeszytu.
"akurat z tego hełmu o którym piszesz to Dredd się brechta w filmie."
Słyszałem o one-linerze "Dziura w głowie przeszkodzi im bardziej", ale z recenzji. Dopiero ona (i ten tekst) zaczęły mnie przekonywać do filmu (nie zwiastun).
Wciąż jednak pamiętny jest też przykład "Dystryktu 9" i jego budżetu rzędu 30 mln, który pokrył wykreowanie dość naturalnych postaci CGI oraz kilku dobrych scen akcji. Irytuje mnie to, że serie pokroju "Resident evil", czy "Szybcy i wściekli" się zwracają niezależnie od tego, jakie głupoty zaserwują. Denerwuje mnie także strasznie mała ilość filmów w kategorii R oraz mnogość ekranizacji komiksów. Nie chciałbym żeby niezbyt dobre wyniki tego filmu jeszcze bardziej zmniejszyły udział brutalniejszych widowisk w repertuarach kin (a już deklaracja Warnera po klapie "Watchmen" była dla mnie druzgocąca). Chciałbym jednak, aby były to też widowiska z dobrą fabułą na miarę "RoboCopa", "Watchmen", czy "Mrocznego rycerza", a nie sam spektakl brutalności (tego się w nowym "Dreddzie" i "Raidzie" obawiałem i dlatego je ominąłem w kinie)
Dystrykt był filmem z głębią, w zasadzie nakręcony na fundamentach sci-fi które każą reżyserowi pytać o ludzkość i jej mroczne strony. Ten film raczej trzeba porównywać z Moon Jonesa czy właśnie Blade Runnere.
Dredd dla mnie to czyste kino akcji, osadzone w świetnym uniwersum i przede wszystkim oddaje klimat tego świata - taka krzyżówka cyber-punku z post-apokalipsą. Naprawdę brakuje mi takich filmów.
No i czy Watchmen były klapą? Film który w zasadzie na samym box-office otarł się o magiczną barierę 200 mln dolarów? Po za tym gdyby naprawdę tak było to Snyder raczej nie miał by funduszy by pchnąć Sucker Punch ale przede wszystkim nie kręciłby teraz Człowieka ze Stali. To jest film ciężki i Zack przyznawał to nawet w wywiadach że z Warnerem musiał się nawet wykłócać o ścieżkę dźwiękową. Koniec końców, wydaje mi się że i tak łątkę filmu kultowego zyskał.
Na koniec nie porównywałbym Szybkich i Wściekłych przede wszystkim 1 i 5 części z RE, bo to znowu nie ta liga. O ile RE zarobił przez zwykłą markę i fakt, że wtedy akurat wychodziła 5 część gierki (świetna swoją drogą) to Szybcy nie mieli tego 'handicapa' i te swoje 600 mln zarobili świetnie zrealizowanym filmem. To że momentami głupim i naiwnym? Mroczny Rycerz też po 15 obejrzeniu wydaje się momentami (konkretne sceny) głupi i naiwny (a i tak dalej uważam go za arcydzieło). Zdarza się, tu nie chodzi o logikę, a o to by film dawał satysfakcję z oglądania.
Właśnie sęk w tym, że "Watchmen" tych 200 mln nie zarobili, a przez roszczenia sądowe Warner musiał swoje zyski dzielić nie tylko z właścicielami kin (to norma), ale jeszcze z wytwórnią FOX http://www.filmweb.pl/news/%22Watchmen+Stra%C5%BCnicy%22+bezpieczni+ugoda+Foxa+z +Warnerem-48752
Opierając się na tych danych:
http://boxofficemojo.com/movies/?id=watchmen.htm
Przy budżecie 130 mln dolarów, "Watchmen" w kinach zarobiło 185 mln dolarów (w stanach 107 mln) Od 9 do 16 mln zabrał dla siebie FoX, kina (to informacja tylko zasłyszana) zabierają 40-60% ceny biletu. Warner zarabiał też tylko na dystrybucji filmu w USA, podczas gdy u nas filmem zarządzał FOX (dlatego nasze wydania nie mają wersji rozszerzonej należącej tylko do Warnera) http://www.filmweb.pl/news/%22Stra%C5%BCnicy%22+w+wersji+rozszerzonej+na+DVD+tyl ko+w+USA-52518
Koniec końców Warner nie odniósł większych zysków na filmie, co dało początek takim doniesieniom http://www.filmweb.pl/news/Warner+rezygnuje+z+komiksowych+adaptacji+z+kategori%C 4%85+R-50163
Po tych wynikach Warner naciskał Snydera, żeby jego "Sucker Punch" otrzymało kategorię PG-13 i po paru wizytach w montażowni MPAA zgodziło się na nią. Przy Supermanie trzeba też zwrócić uwagę na nazwisko Nolana, które na chwilę obecną oznacza złotodajną kurę. Nie wiem kto dostał projekt pierwszy, ani na ile Zackowi pozwolają producenci, ale nazwisko Nolana może ich znacznie uspokajać.
Co do "Szybkich ..." - też prawda, chociaż część pierwsza stała się marką na której jadą sequele. Pierwsze trzy części łączą właściwie tylko nielegalne wyścigi, w kolejnych ich znaczenie jest zmarginalizowane i tylko powrót aktorów świadczy o jakimś powiązaniu. Abstrahując od tego - to nadal seria o klasę (lub dwie) lepsza od RE.
PS.
Ciekawostka numerologiczna z przytaczanej strony:
Najlepsze wyniki w Polsce w roku 2012 - "Dredd" miejsce 144; -"Niezniszczalni 2" miejsce 44.
PS. 2
A w Nowym Roku wszystkim życzę samych satysfakcjonujących filmów (i satysfakcjonujących wydań na sklepowych półkach)!
Bo ludzie nie mają pojęcia o dobrym kinie. Kojarzą Dredda ze Stallonem i jak widzą Karla to myślą, że on udaje Sylwestra, a film to podróba The Raid i gniot.
Cały czas zapominasz że każdy ma inny gust, i dla jednego coś co jest dobrym filmem to dla drugiego może być lipą.
A narzucanie komuś jakie filmy powinien lubić żeby nie uważano go za głupka, bo taka jest moda albo dlatego że większość osób uważa dany film za rewelację jest największym kretynizmem.
Ale w tym przypadku ludzie naprawdę udowadniają brak gustu :)
Dredd to bardzo solidne kino, świetnie zorganizowane, reżyser doskonale rozumie gatunek i świetnie posługuje się jego językiem. Jest krwawo, brutalnie ale też i z sensem, ciąg zdarzeń jest logiczny, poza głównym wątkiem mamy okazję zobaczyć jak wygląda praca sędziów. Do tego to świetne kino akcji, które nie potrzebuje drugiego dna, świetnie nakręcone i klimatyczne, a klimat budowany jest między innymi przez świetną muzykę i pracę kamery. Sam główny bohater przypomina twardzieli z filmów Stallone chociażby.
Film nie jest słaby, jest wyśmienity, a to, że komuś się nie podoba to wina tylko i wyłącznie jego gustu, predyspozycji, upodobań i przede wszystkim subiektywizmu, który ma się nijak do jakiejkolwiek dyskusji. Film tak na 8-9, chociaż ja dałem 10 bo dawno tak świetnie się nie bawiłem.
I zapomniałem dodać: dodatkowym plusem filmu jest to, że akcje są mało naciągane, nie ma czegoś takiego, że główni bohaterowie powinni zginąć już 10 razy ale mieli farta. Coś takiego w dużej skali drażniło mnie w trylogii Transformers, ale na szczęście nie tutaj.
sredniaczek, moze i dobry ale do piwa lub czegos mocniejszego, nic specjalnego, do tego przejscia miedzy jedna akcja a druga przynudzaly strasznie, szutcznie rozciagane w czasie, takie flaki z olejem wtedy zostaja sprzedawane przez tworcow ze glowa mala, ogolem przereklamowany film
Nadspodziewanie dobry film! Nie wiem dlaczego nie było o nim głośno, może dlatego że nie jest przeznaczony dla dzieci tak jak te Pokemonowe Avengersy czy inny shit Disneya. Dreddowi wystawiłem 8, jak na mnie bardzo duza ocena jak na tego typu film. To jest dosłownie uczta dla oka, od strony technicznej ten film jest genialny: blok nie jest sterylny-wszedzie jakies grafitti itp, ma swój klimat + te żółto-zielone światła-coś w stylu gry Deus Ex; muzyka! te elelektryczne dźwięki sa swietne; juz nie wspone o efekcie slo-mo. Piękna Olivia, brytalny Dredd, tak jak i jego przeciwniczka i akcja w stylu : Nie będziemy się z wami pier..ić. Na minus pare naciągnięć logicznych np gdy dredd zabja pierwszego zdradzieckiego sedziego nie zabiera mu amunicji, a poźniej niespodzianka- nie ma czym pluć hehe, no i jeszcze scena kiedy dostaje pociskiem przeciwpancernym i praktycznie nic mu sie nie dzieje, chociaż widać że kula przebiła sciane i trafiła go prosto w plecy, a rane ma na boku, chodzić nawet taka rana po takim pocisku narobiłaby mu wiecej szkód. No i ostatni minus- ten film jest za krótki! Ja chciałem wiecej!