Mam pytanie odnośnie samego końca filmu. Podczas pogrzebu Króla przyjeżdza policja i zabiera któregoś z policjantów. Kto to był i czy to ma jakiekolwiek znaczenie do całości historii?
Też się nad tym zastanawiam. Gdyby przyjąć, iż Madecka wiedziała o tym, że po jej odjeździe ruszy ciężarówka, to można by przyjąć że wszczęto dochodzenie przeciwko niej i zabrano ją z samego cmentarza. Ale bardziej przypomina to otwarte zakończenie - sam sobie musisz dopowiedzieć.
Ja mam inną teorię. Moim zdaniem był to ten aktor http://www.filmweb.pl/person/Przemys%C5%82aw+Bluszcz-174042 (nie pamiętam, jak się nazywał w filmie, a niestety nie jest to uzupełnione w jego filmografii). Z tego co pamiętam był on głównym prowodorem tej całej 'intrygi', 'interesu', a skoro wyszła ta afera na jaw (ukazał się materiał filmowy w tv) to były powody by go schwytać.
Na pewno nie była to Madecka, bo zabrali mężczyznę o siwych włosach i w siwym płaszczu :) Poza tym ona go kochała i wierzę, że nie zrobiłaby czegoś takiego :)
I jak już dyskutowałam z Radoslavos, może to być nadzieja na zmiany, śmierć Króla może nie poszła na marne?
Nie wydaje mi się, że to był ten adwokat. Myślący człowiek na miejscu adwokata i całej "ekipy bunga bunga" zaraz po ujawnieniu afery uciekłby do jakiegoś egzotycznego kraju typu Fidżi, gdzie za bardzo nie znają słowa ekstradycja. Kasę na to mieli patrząc na ofertę Ferrari, którą przedstawiono Królowi. Po cmentarzach adwokat by się raczej nie szlajał.
To był Krzysztof Dracz, grający komendanta tego komisariatu. Był na nagraniu kiedy Grabowski z Włochami i resztą ferajny, omawiali przekręt z inwestycjami drogowymi i międzyczasie pukali prostytutki. Czyli też umoczył i brał w łapę.