jak dla mnie miazga jeżeli chodzi o najbardziej charakterystyczną cechę Smarzowskiego, czyli podawanie realiów tych o których się nie mówi na najbrudniejszym z możliwych talerzy. Obsada dobrana genialnie, pierwszy raz propsy dla Jakubika i Lubosa.
Sama realizacja też ciekawa i można rzec artystyczna zwłaszcza z motywami kamery telefonowej z ręki, co w sumie staje się głównym tematem filmu.
Szkoda, że dobry polski film musi być o tak dennym temacie, ukazującym najgorszą patologię i ordynarność, która podana w surowej formie budzi bardziej obrzydzenie niż zachwyt