PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=590595}

Droga życia

The Way
7,4 17 377
ocen
7,4 10 1 17377
Droga życia
powrót do forum filmu Droga życia

Czy w filmie jest pokazany faktycznie jeden ze szlaków "Jakubowych"? Trochę o nim słyszałam/czytałam i dlatego zaciekawił mnie ten film.

majkalipcowa

Na filmie pokazane jest Camino Frances - najbardziej popularna (a przez to niestety mocno komercyjna) trasa. Większość ludzi przeszła właśnie Camino Frances (podobno Paulo Coelho i tego typu ludzie, kupę książek o tym szlaku wydano). Ja samotnie przeszłam Camino del Norte (zboczyłam też na kilka dni na Camino Primitivo, a czasami sama wytyczałam sobie szlak, bo nie ma polskiego przewodnika, więc nie miałam nawet mapy XD), czyli drogą przez góry i wzdłuż oceanu (podczas gdy Camino Frances przebiega po płaskim terenie... del Norte przechodzi się w 6 tygodni, a Frances w 4, bo właśnie o wiele prostsze warunki). Polecam del Norte, bo nie ma tłumów, poza tym widoki zapierają dech w piersiach (na plakacie filmu główny bohater stoi wśród gór, co jest nieprawdą, bo na Frances góry są tylko pierwszego dnia, a na del Norte i Primitivo są codziennie). Camino del Norte jest mało znane, ludzi jest znacznie mniej, tak samo schronisk, dzięki czemu za każdym razem w schroniskach trafia się na te same osoby i wszystkich się zna, co jest cudowne, chociaż na trasie prawie zawsze byłam sama, co z kolei bywało ciężkie. Następnym razem planuję przejść Camino Portugalskie, ponieważ też biegnie wzdłuż oceanu, a to ocean, klify i skały podobały mi się najbardziej. A jeszcze co do filmu, to droga do Fisterry też istnieje naprawdę, szłam dodatkowe 3 dni i szczerze to najładniejszy odcinek na całej trasie.

szarosen

Możesz podać w przybliżeniu jakie jest zagęszczenie na takim szlaku: ludzi / kilometr szlaku? :)

SanSall

jak to się oblicza? XDD

szarosen

heh... dzielisz liczbę osób prze ilość kilometrów szlaku ;P Choć przyznaję że to raczej niewykonalne gdy osoba licząca przemieszcza się mniej więcej z prędkościom pozostałych pielgrzymów :D...
Może inaczej: Jak idziesz takim szlakiem jak często (o ile w ogóle) widujesz jakichś ludzi. Czy było tak że wychodziłaś rano ze schroniska i przez cały dzień byłaś jedynym człowiekiem na horyzoncie swojego wzroku? Czy sporadycznym przypadkiem było spotkanie innego pielgrzyma, czy było to raczej częste? Oczywiście chodzi mi o sytuacje z poza schroniska.
Wiem że moje pytanie może brzmieć głupio :P O szlaku wiem tyle co było w filmie, a ciekawi mnie jak ma się to do realiów.

SanSall

Ale ja byłam na Camino del Norte, które jest mało znane, a na filmie jest pokazany inny szlak - szalenie popularne i komercyjne Camino Frances, gdzie podobno są tłumy. Bo u mnie na Camino del Norte zdarzały się całkiem samotne dni, ale czasami co jakiś czas kogoś spotykałam. Trasę pokonałam samotnie i głównie w schroniskach udało mi się zawiązać super przyjaźnie.

szarosen

Na Camino Frances są później góry, góry Kantabryjskie w Kastylii i przez chwilę się przez nie idzie, za Leon to w połowie Camino.

szarosen

Po pierwsze to nie jest po płaskim terenie a po drugie to nie idzie się wzdłuż oceanu tylko morza tzw kantabryjskie tak jak dzielnia Hiszpanii notabene ma taką samą bandere co Polska.

majkalipcowa

Hej, ja przeszlam Camino Frances w czasie kwiecien-maj i byl to dobry czas na wedrowke. Nie za goraco i nie za duzo ludzi. Mozna bylo spokojnie i bez stresu znalezc miejsce do spania bez wczesnej rezerwacji. Czasami szlam kilka godzin sama, czasami sie mijalo innych pielgrzymow. Dla mnie bylo to perfekcyjne. Nie za tloczno i niezbyt samotnie. :-) To byly niezapomniane przezycia! Polecam kazdemu!

Ogladajac film, az lezka sie w oku kreci widzac znajome miejsca. Tak, miejsca w filmie sa jak najbardziej prawdziwe! Az sie chce wrocic na szlak!
Camino del Norte tez mam zamiar przejsc. Jak nie bede miec czasu, to wtedy Camino Portugues (ok. 2 tygodnie).

evalove

Dopiero co wróciłam z Camino Portuges (z Porto do Santiago). Szlak mało znany, nad oceanem. Niesamowite przeżycie.
ok. 250 km zajęło nam 10 dni, ale po prostu gonił nas ograniczony czas ze względu na krótkie urlopy.
W przyszłym roku planuję Camino del Norte :)
Cały film miałam ciarki - wszystko się przypomina. A to poznawanie ludzi na szlaku dokładnie w taki sposób wygląda. Sama poznałam Kanadyjczyka, Włoszkę, Hiszpana, Norwega, Chinkę, Wietnamczyka, Niemców.. Za każdym razem jak spotykaliśmy się znowu w jakimś albergue to od razu człowiekowi robiło się lżej na duchu, że widzi znajome twarze.

ocenił(a) film na 6
kwojnicka

cześć, ja również z powodu krótkiego urlopu rozważam tę trasę. Czy możesz napisać, jak tam jest w sierpniu z pogodą? Czy bardzo grzeje? Podobno też albergues droższe niż na pozostałych szlakach. I najważniejsze- czy te 10 dni to naprawdę gonitwa, czy też raczej spokojne przejście? Bardzo chciałbym przejść z Porto do Fisterry i zdążyć na samolot w Santiago de Compostela w ciągu 14 dni. czy to możliwe?

ocenił(a) film na 8
majkalipcowa

Nie przeszedłem, ale po obejrzeniu filmu nabrałem na prawdę wielkiej chęci na to.

chemas

W Polsce też jest trasa św. Jakuba, którą można dojść do Santiago de Compostela.
http://www.camino.net.pl/camino-polska/

ocenił(a) film na 8
Vettii

Widziałem to, ale dzięki

chemas

To może ktoś inny skorzysta.

ocenił(a) film na 8
Vettii

Pewnie tak, ale ogólnie dzięki, bo mi o tym temacie przypomniałeś

ocenił(a) film na 8
majkalipcowa

Ten film był "iskra zapalną" idei przejścia Camino. Po jego obejrzeniu zacząłem się interesować "Camino de Santiago". Później dowiedziałem się o znajomym, który był na Camino Frances. To jeszcze bardziej mnie "rozgrzało". Decyzja zapadła właśnie na Camino Frances. Siedziałem sporo czasu nad logistyką, zastanawiałem się nad najlepszym terminem - jak pogodzić życie codzienne, pracę (mała ilość urlopu). Pojawił się w planach termin - wrzesień. Niestety tak mnie piliło, że przesunąłem go na przełom maja i czerwca. Z uwagi na to, że nie mam żadnych szans na tak długi urlop aby przejść cały szlak od Saint-Jean-Pied-de-Port, ani chyba przygotowania - musiałem wybrać jakąś część. Znowu logistyka - znalazłem połączenie autobusowe, które dowiezie mnie do miasteczka położonego kilka kilometrów od szlaku. Bilety na samolot kupiłem, do tego na autobus. Zacząłem przygotowania - co zabrać, do tego kilka miesięcy przed jeden długi 40 kilometrowy trening pt. "poznaj siebie, na co cię stać". Im bliżej wylotu tym więcej pytań, co ja zrobiłem, czy w ogóle dam radę. Niestety powiedziałem "A" to trzeba powiedzieć "B" no i dojść aż do "Z". Prawie dwa tygodnie temu - 9 czerwca wróciłem z Camino, do Santiago doszedłem. Planowałem dojść do Fisterry, ale kontuzja nie bardzo chciała odpuścić - pojechałem autobusem. Nie chodzi o to żeby udowadniać nie wiadomo co. Strasznie się cieszę, że zaplanowany główny kawałek szlaku (od O Cebreiro do Santiago - około 170 km) przeszedłem. Najgorszy był pierwszy dzień - do miejscowości Piedrafita do Cebreiro dotarłem około 12:00, do tego trzeba dojść do O Cebreiro. Czylli tak naprawdę zacząłem faktycznie na szlaku około godz. 14:00 (o tej godzinie w zasadzie kończy się dzień na Camino) i sam jak palec do godz. 20 wędrowałem - o jak niszczące psychikę i miażdżące myśli mogły się pojawiać w mej głowie - CO JA ZROBIŁEM?! Na szczęście od drugiego dnia i z każdym następnym było coraz lepiej. I te czarne myśli coraz szybciej zanikały, mogłem pełnią przeżywać swoje Camino. Finał (dotarcie do Santiago) nie był tak spektakularny jak u niektórych (pokazanych w filmie "Droga życia" czy też innych podobnych) - ale każdy przeżywa takie chwile na swój sposób. Na szczęście każdy jest inny - co jest wielkim pięknem u ludzi. Na drugi dzień udałem się do Fisterry autobusem z nocowaniem. Dotarłem na Cape Fisterra. Jako, że nie szedłem przez Cruz de Ferro, to swój kamień niosłem i zostawiłem nad oceanem. Przeżyłem fantastyczne chwile pomimo krótkiego odcinka. Zrobiłem masę zdjęć. Nie przepadam za instytucją typu FB, ale pomyślałem, że warto pięknymi obrazami, które zobaczyłem na własne oczy, podzielić się z innymi. Do tego pewnie wrzucę ja na stronę (taki mini album), którą prowadzę.
Niemniej wczoraj, po przejściu swojego Camino, postanowiłem po raz kolejny obejrzeć "Drogę życia". Nie wszystko jest tak jak na filmie. Chyba rzekł bym, że jest trochę ubarwiony, "zamerykanizowany". Ale iskrą zapalną był bardzo silną. Polecam innym, żeby też spróbowali - warto! Buen Camino!

hipogrys

planuję Camino w tym roku, czy mogę się z Tobą jakoś skontaktować?

ocenił(a) film na 8
laura_stangenberg

Jeśli masz pytania, problemy to zapewne możesz znaleźć pomoc na grupie FB... https://m.facebook.com/groups/545457228878523/?ref=group_browse

ocenił(a) film na 6
majkalipcowa

Obejrzałam ten film już jakiś czas po przejściu Camino (fragment trasy del Norte) i przyznam szczerze, że jakoś mocno mnie nie poruszył. Miałam może zbyt duże oczekiwania wobec tego filmu, ale przyznam, że oglądałam lepsze tytuły o Camino, choćby Ślady Stóp.

ocenił(a) film na 8
Coyoti

Też oglądałem Ślady stóp - ten na pewno warto. Przede wszystkim jest raczej filmem dokumantalnym a nie fabularnym.

majkalipcowa

te szlaki są w Hiszpanii
a podkład dźwiękowy piosenek filmu śpiewa Alanis Morisette z piosenką "Thank You"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones