Ludzie, którzy się zajmowali tym filmem w Polsce chyba nie do końca wiedzą co robią. Primo - nie ma takiego słowa "nikąd". "Donikąd" pisze się razem. Ort w tytule to wstyd.
Secundo - nie ma w tym filmie żadnego małżeństwa. Jest para. I to nie ona podróżuje, a Amerykanin proponuje jej podróż...
Proponuję najpierw obejrzeć film, później wymyślać opisy.