Film bardzo mi się podobał. Porządny thriller - nareszcie bez hektolitrów krwi. Najbardziej zaskoczyło mnie aktorstwo, nie są to aktorzy wyrwani z "piwnicy", nie drażnią swoją grą, osobiście bardzo ich polubiłem! Szczególnie Shaun'a Evans'a, w pewnym momencie zacząłem mu współczuć
Tego gościa co grał Alexa ciężko było zrozumieć! Po jakiemu on mówił, po australijsku ? :) Ale w sumie szkoda ,że go uśmiercili.
Gość co grał Alexa gadał z akcentem australijskim(ale nadal po angielsku), więc nie ma się co czepiać - jest pełno różnorodnych akcentów różnorodnie wydziwnionych.
To jest akcent brytyjski (podchodzi nawet trochę pod szkocki). Gostek mówił zresztą że jest z Anglii. Akcent australijski brzmi inaczej.
film pokazuje, ze ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać :P i to jest przyczyna całego nieszczęścia xD
film ogółem niezły, przyjemnie się oglądało
6/10
Przyzwoita gra aktorska, napięcie budowane bardzo powoli, trochę za wolno jak dla mnie, ale za to konsekwentnie i umiejętnie. Psychologiczna rozgrywka między bohaterami wprawdzie wtórna, ale nie zraża. Scenariusz bez większych wpadek...
Plusem są piękne zdjęcia australijskich krajobrazów. Oczywiście nie chciałbym być tam dłużej niż 15 minut, ale bardzo mi się podobały.
Reasumując: film niezły, można obejrzeć.