To filmidlo to parodia dobrego kina,dajecie wysokie oceny za rezysera ktory traktuje widza jak idiote?To jest juz na poczatku gdy psuje mu sie samochod;peka waz od chlodnicy co nie jest niczym szczegolnym,powalaja mnie za to "efekty specjalne"kazdy duren rozrozni pare wodna-ktora ma byc w tym przypadku,od dymu ktory zaaplikowano dla zwiekszenia efektu wizualnego.Takie gowno mozna zrobic w filmie za 5 dolcow,ale taki "rezyser"?Kwestia odebrania samochodu;wiejski glupek chce zarobic wiec znajduje kolejne usterki,ale jakim idiota jest glowny bohater,ze chce zaplacic za zdekompletowane auto?Zdesperowany nieudacznik,łajza i kombinator,z ktorym nie chce rozmawiac zaden ze znajomych,ba-nawet wlasna matka,przyjmuje zlecenie zabojstwa i wygladajac jak ostatnia szmata;brudny,spocony,smierdzacy,z pokancerowana morda-puka do drzwi laski;ze niby to musial ja zobaczyc,a ona zachwycona zdejmuje majtki?Nie ma takich ludzi,takich sytuacji,takich zachowan i nikt nie prowadzi takich bzdurnych dialogow.Stone powinien rysowac komiksy dla tepych,amerykanskich bachorow,zamiast zmiekczac mozgi Europejczykom.Poza tym,pomysl na film jest z roku 1992 kiedy to nakrecono Red Rock West-film bardzo dobry,klimatyczny i naturalny,bez tego stosu psychodelicznych bzdur ktorymi czestuje was stone w kazdym swoim filmie...
Zupełnie nie wczułeś się w klimat tego filmu i w jego smaczki. Najwyraźniej jesteś antyfanem reżysera - zupełnie niepotrzebnie, bo to jeden z najwybitniejszych żyjących twórców kina. A ten film, jak sam go określił, był jego spełnieniem młodzieńczych marzeń ... Mamy tu : kiepskiego w swoim fachu mafiosa ( Penn ), znudzoną lokalną rzeczywistością, atrakcyjną i młodą kobietę tęskniącą za wielkim światem ( Lopez ) i jej ojczyma - męża sadystę ( Nolte ), zazdrosnego szeryfa który tylko pozornie prowadzi stateczny rodzinny żywot ( Boothe ), wioskowego palanta - zabijakę ( Phoenix ), jego równie wioskową prościutką dziewczynę ( Danes ), plus cwanego pseudo-mechanika ( Thornton ) i do tego wszystkiego nie do końca ślepego indiańskiego "mędrca" ( Voight ). Jak dla mnie - niewielki ale genialny film równie genialnego reżysera. Do tego znakomita muzyka Ennio Morricone. Nie wszyscy pewnie się zgodzą , ale dla mnie - arcydzieło !
Nie jestem antyfanem Stone'a,np."Pluton"mi sie podobal,ale "Urodzonych mordercow"juz nie trawie.Nie krytykuje rezysera,aktora,czy scenarzysty za to ze go nie lubie,ale za to co nie podoba mi sie w filmie;a to wymienilem juz przedtem.Musisz sie ze mna zgodzic ze efekt dymu z przewodu chlodnicy ktory ma "udawac"pare wodna kluje w oczy kazdego uwaznego obserwatora.A odbieranie samochodu?Postaw sie na miejscu tego durnia;oddales auto,zeby wymienili waz wodny,a gdy przychodzisz to samochod(i to kurde jaki!To Mustang Convertible)jest zdekompletowany,zeby nie powiedziec zdewastowany.I co wtedy robisz?Wyciagasz portfel?Nie!Bierzesz gnoja za morde,wsadzasz mu lewarek w dupe i krecisz nim tak dlugo,az mustang bedzie taki jak przed spotkaniem z tym wiejskim ciołkiem.Moze scena jest celowo przerysowana zeby pokazac widzowi jaka niedolezna lajza jest glowny bohater,ale w takim razie reszta przestaje trzymac sie kupy;taka cipa nie bylaby w stanie zrobic zakupow w markecie i nie zostac oszukanym na wydawaniu reszty,a co dopiero mylec o jakichkolwiek konszachtach z gangsterami.Dla mnie to komiksowe kino,zbyt wiele absurdow i nierealnych sytuacji wiec pozwole pozostac sobie przy swojej ocenie:-)
napisałeś "Nie ma takich ludzi,takich sytuacji,takich zachowan i nikt nie prowadzi takich bzdurnych dialogow"
ale chyba po to właśnie jest coś takiego jak FILM, żeby obejrzeć takie a nie inne absurdalne i nierealne sytuacje, prawda?
bo albo ja nie rozumiem idei kręcenia filmów, albo Ty :)
smutno mi za takich ludzi i wstyd za postawy jakie reprezentują
"Dla mnie to komiksowe kino,zbyt wiele absurdow i nierealnych sytuacji" - ok, więc oceniaj to w skali komiksowego kina,
a nie przyczepiasz się przewodu chłodnicy (i to podkreślasz DWA RAZY) - co ty jakiś zbok mechaniczny?
po trzecie, nie wiem jakimi gratami Ty jeździsz, ale z moich aut nigdy nie poleciała para, więc nie pozwolę nazywać siebie DURNIEM, bo nie wiem jak wygląda para wodna lecąca z Mustanga Convertible!! silnik dymi - dla mnie to znak, że się popsuł i nie ruszy, nie ma znaczenia czy to Convertible czy inne auto (dopóki DWA RAZY nie zwróciłeś na to uwagi dopóty nie zakłuło mnie to w oko))
po ostanie - jakim STUMANIAŁYM IGNORANTEM trzeba być, żeby porządne kino z zaskakującymi zwrotami akcji, trzymającym w napięciu scenariuszem, niebanalnymi bohaterami i świetnymi zdjęciami oceniać na 1/10 !!??? cytując za qbaskiem: "genialny film równie genialnego reżysera... znakomita muzyka Ennio Morricone. Nie wszyscy pewnie się zgodzą , ale dla mnie - arcydzieło !"
Przywołany przez ciebie Red Rock West nijak ma się do psychodelicznego klimatu miasteczka i zdarzeń jakie mają miejsce w U Turn,, zgodzę się to porządny thriller jakich wiele (trochę nudny nawet), natomiast U Turn jest wyjątkowy, zaskakuje widza (nawet jest trochę surrealny) i ... a z resztą ,, durniom jak libertyn_24 nie warto tłumaczyć, bo stać będzie kołkiem do końca, już tylko dla zasady