O tym filmie można powiedzieć: dobry temat, dobrze zaplanowany, ale skopane wykonanie. Dlaczego skopane wykonanie, aktorka grająca główną rolę gra sztucznie, w moim doznaniu ona bardziej cierpi z powodu, że musi grać tą rolę niż, że się w nią zaangażowała. Po drugie scenariusz ma takie ubytki jak u średniowiecznego chłopa w zębach. Szkoda, że tak dobra inicjatywa została skopana. Na pochwałę dla ekipy zasługuje pomysł z balonami, na których były twarze ofiar.
5/10 Nie był nudny, ale dla mnie był irytujący.
rzeczywiście scenariusz skopany i to porządnie. Niedopracowania od małych szczegółów (jak to, że np Mcgregor wyczarował jej misia) do dużych (jak to, że mcgregor dowiedział się info o rodzinie zamachowca). Jak zobaczyłem odrodzenie syna głównej bohaterki bałem się, ze będzie taki happyend. Happyend był inny, lecz równie kiepski (no bo jaka to doświadczona żona nie dba o antykoncepcje). Po pierwszej połowie filmu dałbym mu 7,8/10 i napisałbym, że dobry film z kilkoma niedopracowaniami. Niestety druga połówka obniżyła znacznie poprzeczkę. Podobało mi się to, iż postacie w tym filmie było mocno 'scharakteryzowane'.