Gdybałem trochę nad zakończeniem i to moje wypociny:
Jeżeli Rhoda Williams spotkała samą siebie to ta z drugiej ziemi również musiała zderzyć się tego wieczoru z samochodem... bo gdyby się nie zderzyła to nie poszłaby do więzienia, później z kolei nie wysłała by listu o takiej treści który wzruszył organizatora i nie wygrałaby konkursu...
Z drugiej strony jednak jeżeli już uderzyła to to powinna spotkać Johna, który poleciał szukać żony i dziecka, bo tam wszystko działo się tak jak na ziemi, aż do wypadku...
Może uderzyła, ale przeżyli? Bądź też napisała coś zupełnie innego, acz i tak udało się jej wygrać.
Jak mogła uderzyć tak, by przeżył?
Do tego momentu gdy usłyszała w radiu była przecież "synchronizacja" z drugą ziemią i musiała by nagle zahamować, by nie doszło do wypadku
Z historią o innym liści raczej nie wierze, bo piszących pewnie było z milion i musiałaby napisać naprawdę coś ciekawego jako zwykła (niekarana) obywatelka
Na taki wypadek działa milion zmiennych, a setna sekundy może zmienić wszystko. Więc, nawet jakby uderzyła, to niekoniecznie w ten sam sposób.
na milion sposobów mogła również uderzyć w taki sposób by zabić jego żonę i dziecko,
a gdyby tak zabiła wszystkich to nie miałaby komu przekazać biletu i sama by poleciała na drugą ziemię z nadzieją, że wszyscy przeżyli, albo jak mówisz nie doszłoby do wypadku ;)
No właśnie - i to w zakończeniu jest świetne, można je interpretować na tyle sposobów, ile jest widzów ;)
albo po prostu jej odbiło. Łoohoo.
- Co dzisiaj zjemy Woodmoonie?
- Zjedzmy coś purpurowego! Purpurowego!!! I niech krzyczy przed śmiercią. Po koreańsku. Łoohoo.
******* SPOILER ********
Dla mnie mamy tutaj klasyczny happy end.
Przyjmijmy, że teoria o asynchronizacji wydarzeń na planetach jest prawdziwa. Rhoda oddała bilet Johnowi bo wierzyła, że jest szansa na to że rodzina Burroughsa nie zginęła w wypadku na drugiej ziemi. W ostatniej scenie widzimy Rhode i Rhode, wynika z tego, że życie Rhody z drugiej planety potoczyło się bardzo podobnie do życia naszej bohaterki z tym wyjątkiem, że nie było w nim Johna któremu mogła by oddać bilet. Najbardziej dla mnie prawdopodobnym przebiegiem życia Rhody z drugiej planety to :
1.Rhoda spowodowała wypadek.
2.W wypadku jedyną ofiarą był John, reszta rodziny przeżyła.
3.Rhoda trafiła do więzienia.
4.Po wyjściu z więzienia Rhoda nie mogąc sobie poradzić z poczuciem winy pisze esej w konkursie na bilet na drugą ziemię.
5.Rhoda nie spoufala się z rodziną Burroughs, nie ma tu miejsca na zalążek miłości, który pojawił się u Johna w stosunku do Rhody.
6.Rhoda leci na drugą ziemię.
Jeśli przyjmiemy taki przebieg wydarzeń łatwo się domyśleć co się stanie gdy John trafi na drugą ziemię.
a nikt nie bierze pod uwage tego, ze na drugiej ziemi wypadek w ogole sie nie wydarzyl, Rhoda poszla na studia i poleciala na druga ziemie, bo od zawsze bylo to jej najwieksze marzenie? moja uwage zwrocilo to jak "druga Rhoda" jest ubrana w porownaniu do pierwszej - wyglada, jakby jej sie w zyciu bardziej poszczescilo...
W sumie każda teoria jest prawdziwa, dlatego napisałem, że dla mnie jest happy end, bo nie chce żeby John leciał tam na marne :)
Teoria bez wypadku też jest ciekawa, ale można ją podważyć tymi samymi argumentami co moją teorię.
Dobry ubiór nie musi świadczyć o tym, że Rhodzie powiodło się w życiu, leciała w końcu na inną planetę więc zabrała ubrania stosowne do okoliczności, dla mnie nie leciała tam żeby sprzątać komuś w domu :P
Jak dla mnie wszystkie alternatywne rozwinięcia tej historii są na równym poziomie jeśli chodzi o logiczną poprawność, jeśli chodzi o oczekiwania to ja chce happy endu.
ale przyznasz, że byłoby to BARDZO mało prawdopodobne. Wypadek raczej na pewno miał miejsce na obu ziemiach.
Ale według jednej z teorii od momentu ujrzenia 2. Ziemi planety nie są już synchroniczne. Dlatego jestem za tym,że wypadku nie było. Rhonda poszła na MIT, za dobrze wyglądała.
Dosłownie identycznie pomyślałem i według mnie to jest najbardziej trafna interpretacja zakończenia. Myślę nawet iż sama autorka scenariusza dokładnie tak wymyśliła to zakończenie.
W chwili odkrycia drugiej ziemi historie się rozeszły. Dlatego właśnie moment wypadku się zmienił i zginął jedynie John...Nie wygrałaby biletu gdyby nie poszła do więzienia. John lecąc na drugą ziemię znowu będzie z rodziną a Rhonda po rozmowie że sobą dowie się że jej winy zostały odkupione.
Wysuwasz teze: " ... również musiała zderzyć się tego wieczoru z samochodem ..." .
Fakt, ze jej odzwierciedlenie przylatuje i ja odwiedza, jej zaprzecza. Mogla miec wypadek lecz nie musiala. Tak wiec zalozenie, ze mamy do czynienia z idealna kopia, co sugeruja pierwsze kontakty, jest bledne. Roznica nie zostaje wyjasniona - pozostawia powod do spekulacji - a tym samym refleksji - co bylo zamiarem autorow.
Wiem o tym ;)
Dlatego gdybałem o najbardziej prawdopodobnej sytuacji, która wydarzyła się na drugiej Ziemi
Po to robi się otwarte zakończenie aby każdy mógł zinterpretować je na własny sposób.
Rhoda spotyka samą siebie 4 miesiące po wylocie Johna, więc gdybym miał dopowiedzieć sobie własne zakończenie to wyglądałoby tak:
Rhoda odstępuje swoje miejsce Johnowi który leci na Ziemię 2. Tam spotyka się z alternatywną wersją wydarzeń gdzie sam zginął a jego żona i syn przeżyli. Spotyka się z Rhodą z Ziemi 2 i mówi jej o wszystkim co się stało, a ona dzięki temu leci na Ziemię 1 żeby powiedzieć samej sobie, że wszystko się pięknie ułożyło bo John został z rodziną.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie :)
Ja tylko zauważyłam, ze ona jest tak samo ubrana jak w dzień wypadku, czyli może być tak, że to się kjeszcze nie wydarzyło, ale nie wiem, może cos źle spostrzegłam
Miałem własnie tak napisac ale mnie wyreczyłes..dzieki:) Glównie chodzi o to,ze pojawienie sie Rhody 2 zwiastuje odkupienie win Rhody 1.
Teorii może być kilka i żadna nie jest bardziej prawdopodobna niż inna. po odkryciu Ziemi2 synchronizacja się skończyła, więc zdarzyć się mogło wszystko:
1. Na Ziemi 2 nie doszło do wypadku, Rhoda2 skończyła MiT i poleciała na Ziemię 1 i oczywiście chciała się spotkać z samą sobą, któż by nie chciał.
2. Doszło do wypadku na Ziemi2 i zginęli wszyscy, Rhoda2 napisała list i poleciała.
3. Zginął John, Rhoda2 napisała list i poleciała.
4. Na Ziemi2 nie było konkursu, Rhoda2 poleciała bo była supernaukowcem w MiT.
5. Najprawdopodobniej we wszystkich wersjach Rhoda2 spotkała się z Johnem1 i on powiedział co się stało.
Wersji może być jeszcze kilka i zmieszane ze sobą te wyżej wymienione. Z tym urywaniem wątku trzeba uważać, w niezwykle słabym horrorze "Demony" też zastosowano coś takiego, ale tam zrobiono to tragicznie, dosłownie i w przenośni. W Drugiej Ziemi, nawet nie oczekiwałem, że Rhoda2 przyjedzie na Ziemię1, z resztą nic nie musiała mówić, wszystko było wiadome. Mnie wydawało się jak Rhoda2 wręcz swoim spojrzeniem mówi: "k**wa...". Odnosi się to do wszystkiego, do całej sytuacji, do tego co stało się z Rhodą1, co nie wiemy, ale stało się z Rhodą2 Piękny film, pięknie zagrany, mało s-f i tu powinno być to mocno podkreślone. Nie ma laserów i statków kosmicznych, to nie jest film rozrywkowy.
a moim zdaniem to nie jest happy endy. Na obu ziemiach Rhoda spowodowała wypadek i historia potoczyła się identycznie z tą różnicą, że Rhoda odstąpiła bilet Johnowi a Rhoda 2 poleciała sama, żeby sprawdzić co się wydarzyło na Ziemi 1. Dlatego na końcu filmu Rhoda1 podchodzi pod dom Johna. Na Ziemi 2 John spotka swoje lustrzane odbicie- Johna 2, który tak samo stracił rodzinę... więc spotykają sie 2 tragiczne postaci Rhody i Johna.
Hmm, ja myślę, że na drugiej ziemi nie spowodowała wypadku. Wiemy, że interesowała się astrologią przed wypadkiem, może dzięki swojemu hobby zdobyła ten bilet i przyleciała.
jak w filmie wspomniano , SYNCHRONIZACJA pomiędzy Ziemia 1 a Ziemia 2 możliwe , że została zatracona w chwili wzajemnego zauważenia się , planeta została zauważona wcześniej , a nie w chwili jazdy samochodem z tego co większość komentujących tutaj pisze . kontynuując powielę wypowiedzi co nie których osób mogło nie dojść do wypadku w konsekwencji poszła na te MIT i w końcu skorzystała z możliwości podróży na 2 Ziemie , takie moje wypociny jak powielam to przepraszam z góry i pozdrawiam :)
podsumowując. ta laska z 1 ziemi zabila dziecko zone, wyslala typa zeby sie spotkal z zoną i dzieckiem z 2 planety. a ta z drugiej planety tez sie roz je ba la ale zabila tylko tego typa wiec tez wygrala lot na 1 ziemie zeby sie spotkac z tym typem , bo ta z 1 planety laska sie w naim dala mu du py\
aha.ok
@morvidkrk
przed wypadkiem Rhoda miała iść na astronomię; możliwe, że została kosmonautą; w końcu marzyła o tym i dostała się na MIT.
Ja widzę to w ten sposób
[SPOILERY]
Na plus:
Spotkały się pod swoim domem, nie Johna. Także możliwe że Rhoda2 nie spowodowała wypadku albo zginął w nim tylko John.
Ich miny być może były wynikiem szoku i wzruszenia wzajemnym widokiem.
Na minus:
No właśnie te wyrazy twarzy ich obu - dotychczas Rhoda1 była pełna pozytywnej wiary, można założyć że Rhoda2 z taką nadzieją z kolei wybrała się w podróż. Są tą samą osobą - od razu wyczytały sobie ze swojej wzajemnej rozpaczy, że wszystko na darmo.
Być może Rhoda2 nie zdobyła się na odwagę i nie przyznała się John'owi, a może on nie ośmielił się poprosić jej o pozostanie, co było katalizatorem jej spowiedzi. Przecież dotychczas udawał, że cieszy się jej szczęściem - świętowali razem.
Drobny szczegół mógł zaważyć. Przez to Rhoda2 nie dotarła do domu i nie usłyszała teorii z tv, która spowodowała że oddała bilet. Dlatego - zgodnie z planem - poleciała sama...
Ja domyśliłam się, że Rhoda1 kogoś spotka, tylko do końca film trzymał mnie w napięciu - kogo: Rhodę2, czy Johna2.
W pierwszej chwili mi ulżyło, bo początkowo zakładałam, że gdyby to był John2 - film nie zakończyłby się happy endem.
Uznałam, że skoro to była Rhoda2, to znaczy że światy nie są identyczne i John1 spotkał się z rodziną.
Po Waszych wypowiedziach obejrzałam końcówkę jeszcze raz.... i zwątpiłam. :/
Dzięki. :P
Rhoda była zainteresowana planetami generalnie, jeszcze przed wypadkiem. Może na Drugiej Ziemii nie doszło do wypadku, a Rhoda po prostu napisała i wygrała. Ja tak to widzę.