Ten film w połowie nie byłby tak zabawny gdyby nie Wiig. Skradła cały film ale aby oddać innym cała obsada jest bardzo dobra. Wiig ma świetne wyczucie, komediowy talent i zajebiste nogi. W ogóle, ten film ma nieadekwatny tytuł. Przecież ten cały ślub to tylko tło dla historii jednej bohaterki - dojrzałej kobiety na krawędzi. Z tego filmu emanuje taka feministyczna siła. Kobiety nie jako plastikowe lalki ale prawdziwi "ludzie" z krwi i kości ;)