Na moje zginęli. Ta scena była metaforyczna tak jak kilka innych w tym filmie. Ich wypadek był nawiązaniem do opowiastki dziadka o nowożeńcach, którzy prosili o wieczne szczęście i dlatego zginęli w dniu swego ślubu.
bo Elvis ( patrz Karolak ) był człowiekiem patrzącym na wszystko przez różowe okulary. Jak na moje to oni umarli i dołączyli do Bartka w lepszym świecie : )
może i racja. Ale czy Oni nie mogli po prostu wstać i pójść sobie zanim ta policja przyjechała. Miłość od pierwszego wejrzenia, rozmowy, razem raźniej zacząć wszystko od nowa, zostawić w piz du przeszłość i pójść przed siebie. No i ogólnie to tak fest nie przy je ba li w to auto, choć motor trochę się rozsypał. Ale stary był :)
Tak jak pisali wcześniej, zakończenie jest otwarte. Każdy może interpretować jak chce. Ja sama zresztą nie wiem teraz ; )