PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=157681}
6,9 198
ocen
6,9 10 1 198
Du bi quan wang da po xue di zi
powrót do forum filmu Du bi quan wang da po xue di zi

Ten film jest po prostu świetny. Dlaczego? A choćby z tego powodu, iż niewidomy Mistrz Latającej Gilotyny potrafi kręcić głową 360 stopni ("Egzorcysta" wymięka), a Jednoręki Bokser umie chodzić po ścianach i suficie (kontrolując swój oddech - wtf?). Do tego dochodzi najdziwniejszy Hindus jakiego widziałem, który ma teleskopowe ramiona (coś pięknego!), Latająca Gilotyna, która w magiczny sposób składa się na kształt malutkiej pałeczki, no i oczywiście kilku wojowników ze swoim własnym, oryginalnym stylem. Swoją drogą, ciekawe skąd Mistrz Gilotyny ma swastykę na swoim stroju?
A wszystko zaczęło się tak - Jednoręki Bokser, w samoobronie, zabija dwóch uczniów Fung Sheng Wu Chi (czyli Mistrz L.G.). Fung Sheng Wu Chi postanawia pomścić swoich uczniów i planuje zabić wszystkich jednorękich wojowników, jakich spotka. W tym czasie, Wu Chang Sheng, organizuje turniej sztuk walki, na który przybywają różnej maści wojownicy. Na turniej planuje też przybyć Jednoręki Bokser wraz ze swoimi uczniami, ale tylko jako widzowie, gdyż są poszukiwani przez Gubernatora Chinga. Nie chcą rzucać się w oczy... i dlatego siadają w pierwszym rzędzie na widowni turnieju. Wkrótce jednak przybywa Mistrz LG ze swoją misją, który przedwcześnie zakończy turniej.
Film ogląda się świetnie, nie ma słabych momentów (turniejowe starcia, walka z Hindusem (!) czy też walka w domu z ogniem pod podłogą - to jest to!). Cudowne absurdy, typowe dla filmów akcji/kung fu z Hongkongu z lat 70. Czy trzeba mówić coś więcej?

8/10

ocenił(a) film na 5

Co do swastyki, to jest ona, w krajach azjatyckich, symbolem szczęścia i pomyślności. Pewnie dlatego Mistrz Latającej Gilotyny miał ją na swoim stroju ^^

ocenił(a) film na 8

Mistrz jogi z Indii z wydłużanymi rękoma był najlepszy. Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałem i już raczej nie zobaczę. :D Absurdalnie zabawny film, choć trochę słabszy od części pierwszej.

ocenił(a) film na 8
Kung_Fu_Master

w filmie "One-armed Boxer" jest przecież japoński mistrz sztuk walki będący wampirem a w "Return of the Chinese Boxer" są kung fu zombiaki... Yu Wang ogółem lubił w swoich filmach takie dziwadła robić ale co tam, każda z tych produkcji jest genialna przecież noi reżyseria jest naprawde bardzo nowatorska, uwielbiam te ujęcia i prace kamery. Poza tym to jeszcze bardziej po**bane akcje są w innych filmach z Hongkongu "The Boxer's Omen", "Miracle Fighters" i "Close Encounters of the Spooky Kind", tam to już całkowicie chińczycy pojechali po bandzie, polecam fanom takich dziwacznych filmów :)

ocenił(a) film na 8
dansol20

Dzięki za tytuły, muszę ich poszukać. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones