Naprawdę? Rok przygotowywań, treningu fizycznego i mentalnego, oglądania trupów, uczestniczenia w sekcji zwłok, ćwiczeń fizycznych, szkolenia się w różnych rodzajach broni... Żeby na końcu na tekst "napijmy się wody, na wszelki wypadek weźmy większy łyk!" od osoby która chce cię zabić (a przy okazji zrujnowała ci życie, odebrała faceta i rodzinę, a w dodatku oskubała finansowo i okazywała jawną pogardę wobec ciebie) tak po prostu jak jakieś ciele napić się tej wody poprawiając porządniejszym grzdylem jak na komendę niczego nie podejrzewając??? Trzymajcie mnie, kto pisząc ten scenariusz uznał że to jest dobre zakończenie?! Przez prawie 90 minut czekam z zainteresowaniem na finał i dostaje coś takiego. To chyba najbardziej debilne i nie szanujące widza rozwiązanie akcji w historii filmu. Gdybym wiedział że można nakręcić tak idiotyczne zakończenie ciekawie zapowiadającej się historii, to wolałbym patrzeć przez półtorej godziny jak farba schnie na ścianie, przynajmniej jest inteligentniejsza od głównej bohaterki.