Witaj. Jeżeli widziałeś film "Zeitgeist",i zrobił on na tobie wrażenie, powinieneś zapoznać się z następującymi faktami. Powinieneś wiedzieć, kim są autorzy owego filmu, co jest ich celem, oraz ile prawdy znajduje się w jego treści.
Film "Zeitgeist" przedstawił nam całą masę niesamowitych faktów, dowodów, prezentując nam rzekomą prawdę. Powstał w rzekomym celu "przebudzenia" ludzi. Pamiętaj jednak o jednej rzeczy. Kłamstwo, to 99% prawdy. Jeżeli w danym przekazie znajduje się choćby 1 % świadomego kłamstwa, przekaz ów jest manipulacją lub dezinformacją. A ile prawdy jest w filmie "Zeitgeist"?
Mógłbym mówić od siebie, ale nie wiem czy to potrzebne. Zapraszam na Youtube, do obejrzenia następujących świetnych filmów. Ten drugi mówi o autorach "Zeitgeist" i jego intencjach.
Obalenie fragmentu filmu zeitgeist
http://www.youtube.com/watch?v=DjNnmXhd-3A
Wprowadzają cię w błąd
http://www.youtube.com/watch?v=4q5FOHG3e00
Witam!
Ciekawa teoria, ale mam pewne wątpliwości. Po pierwsze -fakty i wydarzenia możemy sobie odpowiednio naginać i dorabiać do swojej ideologi (budowanie teorii narodu wybranego ) szczególnie tak stare, które ciężko udowodnić.
Po drugie-przecież od dawna dużo ludzi zadaje sobie sprawę, że ONI "trzęsą " światem i co.....? Więc jeszcze mieliby przygotować totalną hegemonię. ? I nikt by w tym nie był stanie oponować? (nie wiem Chiny, Islam?)
Pp trzecie-wierzysz w spisek trwający 2000tyś lat? Zaplanowany patrząc z perspektywy naszych czasów przez "garstkę " ludzi, którzy nie mieli wtedy pojęcia jak się potoczą losy świata.
Poza tym w tym momencie (zakładając prawdziwość spisku) trochę "śmieszna " staje się obrona biblii i chrześcijanstwa, które przestają mieć coś wspólnego z bogiem, tylko są narzędziem największego przekrętu w dziejach wszechświata.
Temat rzeka!
Pozdrawiam
Kto produkuje pieniadze ten rzadzi. Polecam tym razem broszure w pdf "Wladcy pieniadza" tam sa fakty historyczne ktore optuja za takim mysleniem, nie sa to informacje do podwazenia. Jezeli chodzi o religie to sluzy glownie zniewoleniu umyslow a czym umysl slabszy tym wladza wieksza i mocniej wbita kijem w plecy przez setki lat.
Witam!
Zastanawiam się jakie jest Twoje stanowisko i do czego mnie chcesz przekonać?
calkowicie do niczego , kazdy ma wolna wole i wysnuwa swoje wnioski , ja mam swoje a podaje tylko przyklady do zapoznania sie bez narzucania kierunku myslenia
Przykłady są ciekawe to fakt.
Więc spytam inaczej -czy wspierałbyś realizację projektu Venus?
I jeszcze może jedno -czy uważasz, że cala seria Zeitgeist to totalna bzdura?
Poparcie jej nie ma najmniejszego sensu patrzac obiektywnie. Dopoki ludzie beda slabo wyksztalceni lub
nastawieni na branie nikt nic nie osiagnie. Tylko rozwoj emocjonalny oraz edukacja beda, moga byc
motorem zmian. A seria jak wszysyko stworzone przez czlowieka, ma gdzies drugie dno i ktos chcial cos dzieki temu osiagnac. Ale jak juz wczesniej wspominalem to my sami weryfikujemy prawda/falsz. Moim skromnym zdaniem ,patrzac na podane informacje to 75% prawdy. Od tysiecy lat madrzejsi od ludu tacy jak np kaplani w Egipcie poslugiwali sie zjawiskami przyrodniczymi do kontroli i straszenia prostego narodu. Religia to wladza, a wiara czesto przechodzi w szalenstwo (Oboz chrystusa czy Bog urojony). Jest tez kilka fabularnych pozycji .
Wydaje mi się, że mamy bardzo podobne zdanie -przynajmniej wtym temacie. Miło jest spokojnie porozmawiac niż uciekać w fanatyzm w jedną bądź drugą stronę, ale tego się nie uniknie.
Pozdrawiam
Długo by pisać… generalnie całkowicie się z tobą nie zgadzam, ale nie odbieraj tego jako atak a raczej jako głos z serca od osoby, która Ci dobrze życzy.
Buddyzm skupia się na człowieku, pełna zgoda. I wiesz co? Bardzo dobrze. Ponieważ nie zakłada żadnych ograniczeń. Ciężko to nawet nazwać nawet religią, ponieważ z założenia religia ma w sobie byt wyższy od człowieka, którego trzeba czcić a w Buddyźmie jeżeli ktoś jest Bogiem to ty sam, ale raczej wolalbym unikać tego słowa ponieważ budzi wiele kontrowersji. Buddyzm uczy, że każda jednostka, każdy człowiek w sensie jest w stanie osiągnąć pełnie szczęścia, spełnienie, osiągnięcie każdego pragnienia całkowicie sama, ponieważ jest tak silna i wspaniała. Skupia się na człowieku bo w człowieku jest siła i niesamowite możliwości, wręcz nieograniczone śmiem uważać.
Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale pisząc zdanie
„Człowiek myśli, że może dojść do wszystkiego, wszystko ustanowić samemu, nie martwiąc się o jakiekolwiek prawo.”
pokazujesz, że chcesz ograniczyć możliwości rozwoju człowieka a po drugie ustalić dyktaturę. Czy ty naprawdę masz o sobie takie niskie mniemanie, że bez Boga nie umiałbyś obejść się bez kradzieży? Bez zabijania? Jestem pewien, że umiałbyś. Powiesz, że są osoby, które pewnie i by się nie obeszły.
Dobrze może i racja ale musisz sobie uzmysłowić iż człowiek zdolny do kradzieży czy morderstwa zrobi to niezależnie od tego czy wierzy w sędziego u góry czy nie, natomiast człowiek któremu sumienie, emocje nie pozwoliłyby na taki czyn po prostu będzie żył w strachu i ograniczał siebie. Bóg w tym nie pomaga ponieważ każdego kto podjął się tego czynu nazywa się właśnie „Osobami co nie wierzyły w naszego Boga”.
Stalin był w seminarium ale ostatecznie z niego zrezygnował. Nie muszę chyba podawać najczęstszych powodów rezygnacji z seminarium… I niewykluczone, że to właśnie instytucja kościoła go uczyniła potworem.
Hitler był psychopatą i nie ważne jakiego byłby wyznania był chory i miał urojenia. Jednocześnie był katolikiem i wielokrotnie to dawał do zrozumienia. Wierzył, że wykonuje wolę Bożą. Wiele jest cytatów w których daje jasno do zrozumienia, że wierzył głęboko.
Zatem rozwiązaniem tego nie powinno być narzucanie z góry, że jest wyższy byt(co automatycznie daje naszej podświadomości iż jesteśmy kimś z niższej kategorii – co pięknie wykorzystuje KK dla swoich potrzeb) co nas pokara za nieposłuszeństwo.
„Teraz w świetle powyższych wersetów powiedz mi: czy ludzi, których opisałeś można nazwać chrześcijanami?”
Widzisz problem w tym, że nie ma na świecie identycznie myślącej jednostki. Każdy człowiek jest inny, mamy inne kody genetyczne nasz rozum nie jest w stanie nigdy myśleć tak samo jak rozum drugiej osoby. To jest fakt, tego nie podważysz. Za tym idzie automatycznie to iż interpretacja biblii w każdym przypadku jest inna, a zatem każdy człowiek ma inną wizję Boga i inaczej interpretuje tekst zawarty w świętej księdze. Co powoduje, że nie możesz podążać za Bogiem który jest bogiem chrześcijańskim bo jest ich tylu ilu wiernych. Każdy „chrześcijański” bóg jest inny.
Teraz najważniejsze.
Między innymi Richard Dawkins podobnie jak Hitchens, na podstawie wydarzeń i zbrodni doszli właśnie do takiego wniosku „Człowiek, który ma predyspozycje do czynienia zła będzie czynić zło, natomiast człowiek dobry, może uczynić zło tylko poprzez wiarę”. Przekladając to na prostrzy i bardziej zrozumiały język: Wiara w byt wyższy, inteligentniejszy, lepszy od człowieka automatycznie powoduje iż człowiek staje się w pewnym sensie dyskryminowany. Mamy w tedy do czynienia z wiarą(przekonaniem) w istnienie czegoś ponad człowieka co powoduje iż człowiek zaczyna dążyć do bycia godnym temu wyższemu bytowi i najczęściej przestaje dbać o drugiego człowieka z szacunkiem. Mieliśmy wielokrotnie sytuację w których ludzie zabijali dla Boga ponieważ człowiek przy ich Bogu był kimś kogo można poświęcić, był nikim przy doskonałymi wspaniałym bogu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Bardzo dziękuję za twój komentarz i cenne uwagi :). Lecz pozwól mi odpowiedzieć i wyjaśnić parę kwestii.
Na wstępie zaznaczę, że myślę iż dałem do zrozumienia, że nie krytykuję żadnych wierzeń czy przekonań. Krytykuję tylko ludzi i instytucje, które niesprawiedliwie wiodą ludzi na manowce. Ten temat założyłem po to, aby pokazać błędy filmu Zeitgeist (Tylko i wyłącznie), a nie po to, aby krytykować czy udowadniać jakąkolwiek religię. Niestety, zmuszasz mnie do odpowiedzi :), choć może i dobrze, bo warto rozmawiać :D.
Cytuję: "Buddyzm skupia się na człowieku, pełna zgoda. I wiesz co? Bardzo dobrze. Ponieważ nie zakłada żadnych ograniczeń."
Zacznijmy od tego, że współczesny buddyzm i wiele jego szkół różni się niekiedy diametralnie od tego, czego nauczał założyciel. Dlaczego? Bo założyciel owej religii/ systemu nauczał, żeby szukać samemu, wątpić. Sam przyznał wg. legendy, że swoich uczniów nauczył tyle, ile liści jest w jego ręce, a nie nauczył ich tyle, ile liści jest w całym lesie. Ludzie zaczęli kombinować, dodawać rytuały, wierzenia, każdy na swój sposób, i z nauczania pod tytułem "szukajcie prawdy i wyzwolenia" zrobiła się wielka religia.
Buddyzm początkowy nie powinien się nawet kwalifikować jako światopogląd czy religia, gdyż uczy on poszukiwania, a poszukiwać powinien każdy człowiek. Buddysta przytaczając autorytet Buddy, sam niejako łamie jego nauki, aby na owe autorytety się nie patrzeć.
Cytuję: "Buddyzm uczy, że każda jednostka, każdy człowiek w sensie jest w stanie osiągnąć pełnie szczęścia, spełnienie, osiągnięcie każdego pragnienia całkowicie sama, ponieważ jest tak silna i wspaniała. Skupia się na człowieku bo w człowieku jest siła i niesamowite możliwości, wręcz nieograniczone śmiem uważać"
Z tego co wiem, to buddyzm nie uczy, że każda jednostka może osiągnąć szczęście, ale co jednostka ma zrobić, aby owe szczęście osiągnąć, a to spora różnica.
Człowiek ma nieograniczone możliwości? Zgadzam się, że jesteśmy wspaniałymi istotami, ale to stwierdzenie jest dla mnie grubo przesadzone. Czy powiedział byś te same słowa kalece, ofierze poważnego pożaru/ wypadku, albo osobie niespełna zdrowej umysłowo? Czy taki człowiek naprawdę może zadowolić się filozofią odnośnie samowystarczalności człowieka.
Cytuję: "pokazujesz, że chcesz ograniczyć możliwości rozwoju człowieka a po drugie ustalić dyktaturę."
Nie, nie, nie. Ja pokazuję, że człowiekowi potrzebne są zasady i prawo, aby się nie pogubił i nie utopił. Ogranicza możliwości ten, kto wprowadza niczym nieograniczoną wolność, bo wówczas społeczeństwo samo popada w anarchię, a anarchię jak wiemy leczy dyktatura, którą twoim zdaniem ja chcę ustanowić nie wiem czemu tak twierdzisz, ale chętnie się dowiem.
Cytuję: "Czy ty naprawdę masz o sobie takie niskie mniemanie, że bez Boga nie umiałbyś obejść się bez kradzieży? Bez zabijania? Jestem pewien, że umiałbyś."
Ja uważam, że człowiek jest zdolny do wszystkiego. Do tej pory nie kradłem, nie zabijałem. Co innego np. z kłamstwem, które się zdarzało. A wiesz, że np. Jezus Chrystus wymagał od swoich uczniów idealnej moralności? Nie tylko w czynie ale i w myśli (Mt 5:27-32)
Człowiek ma tendencję do tzw. relatywizmu moralnego - czyli usprawiedliwiania we własnym umyśle swoich złych uczynków. Wielu jest ludzi, wielu ma własną definicję dobra i zła. Moralność zależy u ludzi od okoliczności. Może teraz się nie zabijamy na ulicach, ale np. podczas II Wojny światowej w Leningradzie dochodziło do kanibalizmu, bo sytuacja była ciężka. Na pewno i tamci ludzie racjonalizowali popełniane przez siebie zło. Ja się z tym nigdy nie pogodzę.
Cytuję: "Człowiek, który ma predyspozycje do czynienia zła będzie czynić zło, natomiast człowiek dobry, może uczynić zło tylko poprzez wiarę"
Niekoniecznie. Każdy z nas ma takie czy inne predyspozycje, jednak na każdego z nas wpływ wywiera otoczenie, doświadczenie, przeżycia. Zresztą, sam napisałeś, że każdy z nas jest inny, więc każdy ma inny obraz świata, to dlaczego powołujesz się na znane autorytety?
Cytuję: "Wiara w byt wyższy, inteligentniejszy, lepszy od człowieka automatycznie powoduje iż człowiek staje się w pewnym sensie dyskryminowany. "
A czy wiara w to, że istnieją ludzie inteligentniejsi, sprawniejsi, zaradniejsi od osób niepełnosprawnych umysłowo, sprawia, że osoby niepełnosprawne stają się od razu dyskryminowane? Potencjał tych pierwszych można wykorzystać także do tego, aby podnieść stan tych drugich. Podobnie jest z Bogiem. Ludzie zabijali się w imieniu Boga (łamiąc tak swoją drogą jego nakazy) dlatego, że inni ludzie mający w tym interes zdołali ich do tego nakłonić. Biblia mówi, że głupotą jest ufać człowiekowi a nie Bogu.
A jeżeli Bóg nie istnieje? Każdy chyba się zgodzi, że głupotą jest ślepo podążać za drugim człowiekiem, nawet dobrze nie znając jego intencji.
Cytuję: "Stalin był w seminarium ale ostatecznie z niego zrezygnował. Nie muszę chyba podawać najczęstszych powodów rezygnacji z seminarium… I niewykluczone, że to właśnie instytucja kościoła go uczyniła potworem."
Nie zdziwiłbym się, że to seminarium miało na niego taki wpływ. Kiedy człowiek dobierze się do jakiejś ideologii/ wiary, zaczyna to instytucjonalizować i wykorzystywać, tak jak to miało miejsce z kościołem katolickim - ziemską, ludzką instytucją opartą na mylnych ludziach, a nie na Słowie Bożym, jak to było za wczesnych dni chrześcijaństwa.
Mam jeszcze jedną prośbę. Jeżeli chcesz poznać Bożą naukę, to nie patrz na Kościół Katolicki, ale szukaj u źródła, szukaj samego Boga, oraz jego słowa. Czy on naprawdę istnieje? Czy działa w życiu? Ja ci niestety nie udzielę odpowiedzi na to pytanie, gdyż jest ono zbyt ważne, a ja jestem tylko omylnym człowiekiem i mógłbym w błąd wprowadzić. Szukaj u źródła "szukajcie a znajdziecie". :)
Pozdrawiam Serdecznie
Kompletnie nie zrozumiałeś mojego przesłania.
CYTAT: „Zacznijmy od tego, że współczesny buddyzm i wiele jego szkół różni się niekiedy diametralnie od tego, czego nauczał założyciel. Dlaczego? Bo założyciel owej religii/ systemu nauczał, żeby szukać samemu, wątpić. Sam przyznał wg. legendy, że swoich uczniów nauczył tyle, ile liści jest w jego ręce, a nie nauczył ich tyle, ile liści jest w całym lesie. Ludzie zaczęli kombinować, dodawać rytuały, wierzenia, każdy na swój sposób, i z nauczania pod tytułem "szukajcie prawdy i wyzwolenia" zrobiła się wielka religia.„
Nie wiem właściwie jak na to odpowiedzieć bo tak naprawdę nic to nie pokazuje. Są oczywiście oszuści i wyciągacze kasy bez dobrych intencji, no ale nikt tego nie zmieni. Tacy będą zawsze. Ja w odpowiedzi powiem, że każdy interpretuje biblię inaczej i jak kogoś nawraca to przekazuje tylko i wyłącznie swoje poglądy, swoją interpretację biblii.
CYTAT: „Buddyzm początkowy nie powinien się nawet kwalifikować jako światopogląd czy religia, gdyż uczy on poszukiwania, a poszukiwać powinien każdy człowiek. Buddysta przytaczając autorytet Buddy, sam niejako łamie jego nauki, aby na owe autorytety się nie patrzeć.”
Dlatego w jakimś stopniu sam nie nazwałbym tego religią, aczkolwiek nazwa ta mi nie przeszkadza. Mam nadzieje, że tobie również nie. Nie wiem czy zrobiłeś to celowo, ale uformowałeś tak zdanie, że jakoby sam buddyzm i jego praktykowanie było paradoksem… Jest to nie prawda, na autorytet Buddy patrzymy tylko przez pryzmat przykładu iż MOŻNA, a drogę poszukujemy sami i nie ma w tym nic złego jeżeli weźmiemy przykład z jego poszukiwać bo może okazać się dla nas trafne, ale nie musi. Za nas nikt roboty nie odwali ale też osobiście nie mam nic przeciwko aby ktoś na początku pomógł wstać i zrobić kilka pierwszych kroków. Ale absolutne NIE dla odwalania za kogoś roboty. To na szczęście i tak jest niewykonalne jeżeli mówimy o tej kwestii.
CYTAT: „Z tego co wiem, to buddyzm nie uczy, że każda jednostka może osiągnąć szczęście, ale co jednostka ma zrobić, aby owe szczęście osiągnąć, a to spora różnica.”
Żadna różnica, po prostu do założenia, że jesteśmy w stanie osiągnąć szczęście po prostu dodajmy to co napisałeś i wszystko jest jak należy.
CYTAT: „Czy powiedział byś te same słowa kalece, ofierze poważnego pożaru/ wypadku, albo osobie niespełna zdrowej umysłowo? Czy taki człowiek naprawdę może zadowolić się filozofią odnośnie samowystarczalności człowieka.”
To trochę demagogiczne z twojej strony… Po pierwsze niepełnosprawnej umysłowo osobie to żadna religia nie jest potrzebna, bo ma ograniczoną świadomość i już samo to przekreśla ją do pewnych czynów. Nie ważne czy katolicyzm czy chrześcijaństwo czy inne religie.
Natomiast w drugiej kwestii to wygląda następująco. Chrześcijaństwo zakłada boży plan. Wybacz no ale jeżeli uważasz się za chrześcijanina to musisz uznać to za prawdę inaczej jesteś tylko fanem a nie praktykantem.
Weźmy przykład. Była w Australii pewna kobieta więziona przez swojego ojca 24 lata. Wielokrotnie gwałcona bita i urodziła mu kazirodcze dzieci. Przez 24 lata nie widziała słońca, zapewne błagała go o litość, dobroć, modliła się do Boga ale modlitwy wysłuchane nie zostały. Uważam za potworność, chamstwo, ignorancja niegodna żadnego człowieka mówić osobie takiej że cytuję chrześcijan „To wszystko był Boży plan, nie przejmuj się bo Bóg Cie kocha i ile złego w życiu na ziemi zaznasz, zaowocuje to lepszym życiem po śmieci” - zgodzisz się ze mną, że takie zdanie jest potworne. Nic tylko żałować, że ją ktoś odnalazł… Co ja bym powiedział? Powiedziałbym, że można osiągnąć mimo wszystko wiele rzeczy i szczęście, oczywiście nie obrałbym tego w ten sposób ale mimo wszystko uświadomił, że dalej są możliwości. Przykładów mamy wielokroć, wielu z nich uważa się za ateistów, ale tak naprawdę uwierzyli w siebie i swoje ludzkie możliwości i osiągnęli coś, przykład to Stephen Hawking albo Jacqueline Saburido. Ci ludzie uwierzyli w siebie!!
CYTAT: „Ja pokazuję, że człowiekowi potrzebne są zasady i prawo, aby się nie pogubił i nie utopił. Ogranicza możliwości ten, kto wprowadza niczym nieograniczoną wolność, bo wówczas społeczeństwo samo popada w anarchię”
No to ja Ci po raz kolejny mówię iż nie jesteśmy tak ograniczonymi istotami aby nie potrafić o siebie zadbać. Małpy, koty, hieny to potrafią, nie zagryzają się nawzajem(chociaż są tez takie przypadki, podobnie jak w przypadku ludzi!) to dlaczego człowiek by nie miał? Ja nie dostosowywuję się do chrześcijańskich praw i nie pogubiłem się ani nie utopiłem(raz się topiłem i uratował mnie dziadek – ateista). Potworna wizja człowieka, który jest „dobry” tylko dzięki Bogu. To nie prawda. Jest to manipulacja ludzkiego umysłu.
CYTAT: „anarchię jak wiemy leczy dyktatura, którą twoim zdaniem ja chcę ustanowić nie wiem czemu tak twierdzisz, ale chętnie się dowiem”
Ponieważ wypowiadasz się za chrześcijaństwem, które narzuca swoją wiarę poprzez głoszenie tezy iż „Nie wierzysz w Boga, nie postępujesz jak my, to pójdziesz do piekła”. I to nie jest wymysł katolików. To jest definitywne narzucanie i nie pozwala na swobodne bez poczucia winy rozwijanie swojego umysłu ani swoich umiejętności ponieważ ograniczonym się jest do zasad w księdze.
CYTAT: „A czy wiara w to, że istnieją ludzie inteligentniejsi, sprawniejsi, zaradniejsi od osób niepełnosprawnych umysłowo, sprawia, że osoby niepełnosprawne stają się od razu dyskryminowane?”
Nie sprawia i nie wiem skąd taki pomysł w ogóle CI przyszedł na myśl… Nie wiem jak to się tyczy mnie i buddyzmu.
To nawet nie musi być wiara. Faktem jest, że nikt nie jest inteligentny i sprawny i zaradny w identyczny sposób jak drugi człowiek. Każdy jest mniej lub bardziej sprawny fizycznie, są też osoby niepełnosprawne. Ale prawdziwa sztuka to odnaleźć w sobie najwspanialsze cechy i je pielęgnować a najgorszym co może być to patrzeć na innych i się do nich porównywać. Jeżeli „faktem” będzie iż człowiek A będzie od Ciebie mądrzejszy załóżmy w fizyce, to nie znaczy, że jest lepszym bytem, lepszym człowiekiem. Możesz ty de fakto być lepszy w historii. Takie porównania do drugiego człowieka są pozbawione sensu, robią to jedynie osoby o niskiej samoocenie.
Powtórzę… ludzie zabijali w imię Boga ponieważ uznali go za byt dużo doskonalszy i godniejszy niż drugi człowiek. Biblia jest pełna przykładów zwłaszcza w starym testamencie jak postępować z tymi co się nie zgadzają z nim. Poprzez wiarę w istnienie Boga dokonywano tych straszliwych potworności.
CYTAT: „Biblia mówi, że głupotą jest ufać człowiekowi a nie Bogu.”
Widzisz między innymi przez takie zdania chrześcijaństwo jest dla mnie złe i krzywdzące. Zaufałem nie jednemu, się wiele razy rozczarowałem, dzięki temu rozwinęła się u mnie umiejętność „przejrzenia” człowieka i teraz dużo łatwiej mi przychodzi z podjęciem decyzji komu mogę zaufać a komu nie. Zaufałem innym, którzy okazali się być warci zaufania. Zatem założenie, że nie mamy ufać człowiekowi jest po prostu wybacz no ale kompletną zniewagą dla człowieka, a pokazuje wynarcyzowane boże ego.
CYTAT: „Niekoniecznie. Każdy z nas ma takie czy inne predyspozycje, jednak na każdego z nas wpływ wywiera otoczenie, doświadczenie, przeżycia. Zresztą, sam napisałeś, że każdy z nas jest inny, więc każdy ma inny obraz świata, to dlaczego powołujesz się na znane autorytety?”
Powołałem się na autorytety aby umocnić swoją tezę ponieważ zdaje sobie sprawę, że jest niecodzienna i uznałem, że z ust „autorytetów” będzie to brzmieć bardziej przekonywująco. Tu nie ma miejsca na „indywidualne” postrzegania świata. W tym momencie mówimy o faktach. Wiara w byt wyższy sprawia, że np. odcina się łechtaczkę po narodzeniu… potworność a wszystkiemu winna jest wiara w byt wyższy. Kto normalny bez wiary, że coś tam u góry mu nakazuje zrobiłby podobną rzecz? Wiem, że to nie chrześcijaństwo, ale wszystkie religie które wierzą w byt wyższy łączy jedna podstawowa kwestia. WIARA. I to ona jest niebezpieczna.
Tak, ludzi kształtują doświadczenia, przeżycia, dzieciństwo itp. itd. Wszystko, łącznie z religią. To banał psychologiczny. Tak zresztą stwierdził również Karol Marks, wróg chrześcijan swoją drogą :P Natomiast znowu wracam do tego co już napisałem, dobry człowiek który uwierzy w wyższy byt jest w stanie robić potworne rzeczy i dyskryminować ludzi w imię boga. Człowiek nie wierzący w byt wyższy nie ma problemu z dostrzeganiem ludzkich wspaniałych cech ani zwierząt(lubię powtarzać, dla wierzących są to zazwyczaj „tylko zwierzęta” a dla mnie nie wierzącego w Boga są to „aż zwierzęta”).
Nastraszenie człowieka, że ma robić tak a tak, bo u góry jest Bóg i jak się nie dostosujesz to pójdziesz do piekła, jest jakimś rozwiązaniem, ale bardzo krzywdzącym wiele osób. Nie chcę polemizować z twierdzeniem, iż osoby które tak zostały zastraszone nie dopuściły się kradzieży czy nawet morderstwa, aczkolwiek należy wziąć pod uwagę bardzo ważną kwestię w takim podejściu. Mianowicie są przypadki osób, które wylądowały w zakładzie psychiatrycznym bo uroili sobie iż nie ważne jak się starają to nie są godni Boga i wyrok piekła mają w kieszeni. Religia odebrała im rozum i zrujnowała życie. Przykład doskonały to Psycholog Jill Mytton, która od pieluch (a wtedy umysł jest najbardziej podatny na sugestie, nie odróżniamy prawdy od fikcji, wierzymy we wszystko co się nam powie) była wychowywana pod właśnie tym zastraszającym systemie. Rób tak albo trafisz do piekła, miejsca w którym… i cała wizja Darwina szła wierszem. Kobieta na szczęście wyszła z tego i teraz pomaga osobą z podobnymi zmaganiami. Zatem dopóki ktoś czegoś nie zrobi lub nie będzie chciał zrobić, nie należy ubezpieczać się na zapas ponieważ ludzie niewinni stają się ofiarami.
Z całym szacunkiem do twojej wiary ale Jezus Chrystus jest dla mnie fikcyjną postacią literacką o nadprzyrodzonej mocy magicznej, która nie mogą istnieć w tej postaci w świecie w którym żyjemy.
CYTAT: „Mam jeszcze jedną prośbę. Jeżeli chcesz poznać Bożą naukę, to nie patrz na Kościół Katolicki, ale szukaj u źródła, szukaj samego Boga, oraz jego słowa.”
Po pierwsze Biblia nie jest dla mnie źródłem moralności ponieważ zawiera w sobie wiele zła i potwierdza tylko moją teorię o tym, że Boga warto przełożyć na człowieka(chociażby napisane przez Ciebie zdanie znajdujące się w Biblii „Głupotą jest ufać człowiekowi, a nie Bogu” doskonale to pokazuje.) po drugie nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale Biblia została zmieniona przez KK i jego tłumaczy pod swoje potrzeby, zatem jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś(chociaż wydajesz się osobą, obeznaną w temacie) to musisz zainteresować się oryginałem a nie przeróbką. I chociażby napisane przez Ciebie zdanie z Biblii iż nie należy ufać człowiekowi lecz Bogu, całkowicie mnie zniechęciło do pisma świętego i chrześcijaństwa.
Pozdrawiam bardzo serdecznie, wesołych świąt życzę. I mimo, że to dla mnie tradycja to i tak miło zamierzam spędzić czas z przyjaciółmi i najbliższymi :)
"Nastraszenie człowieka, że ma robić tak a tak, bo u góry jest Bóg i jak się nie dostosujesz to pójdziesz do piekła, jest jakimś rozwiązaniem"
Jest BARDZO WĄTPLIWYM rozwiązaniem. Bo doprowadza do tego, ze w sytuacji, kiedy "Bóg" (!) każe mi dokonać czynu haniebnego i kryminalnego (na przykład - żeby nie być gołosłownym - zarżnięcia mojego własnego syna) to okazuje się, że dokonanie (!) takowego czynu jest WIELCE moralnym, zacnym i godnym pochwały.
Czyli w rzeczywistości dekalog wygląda tak:
5. Nie zabijaj!
5a. Chyba, że JA ci każę; To wtedy ZABIJAJ! (A jeśli nie będziesz mi posłuszny i nie zabijesz, to ja ci już tak dam popalić, że...)
Oczywiście, że wątpliwym. Jest to potworność. W ogóle takie postępowanie powinno być karane prawnie i podchodzić pod psychicznie nad drugim człowiekiem.
Wiem, że minęło wiele czasu... ale było tak ciekawie Was czytać, że aż napiszę. Bliżej mi do tego, co Ty napisałeś, aniżeli Darthbergi. Niemniej uważam, że reprezentujesz level "boski". To nie jest coś, do czego w stanie będzie dojść przeciętny kowalski. Dla przeciętnego kowalskiego, jednak wybrałbym chrześcijaństwo. Niech się tego uczy, od małego (bo będzie za późno), i niech potrafi odróżnić dobro od zła. Niech szlifuje swoją moralność. A potem, co wybitniejsze jednostki, raczej pójdą tam, gdzie Ty jesteś. No albo bedą zmieniać świat. Bo gdy nie będzie tej "religii, wiary" dla, brzydko mówiąc-pospólstwa, to jak dalej na tym bożym niebożym świecie? Zarżniemy się. I tak się rżniemy, ale są jakieś granice.
Oczywiście nie mówię o skrajnościach. Bo w Polsce idzie to za daleko. Aborcja, te wszystkie Kaje Godki, te skrajne fundacje katolickie...
A mamy tzw. zachód. Kraje zachodnie, które wciąż katolickie, ale tak jakoś "z głową".
Ale może mylę się... Może da się jakoś kształtować człowieka bez religii. I był moralny. I odróżniał dobro od zła...
W sumie to właśnie na zachodzie tak mocno kładzie się nacisk na równość, na miłość, na tolerancję - czyli te wartości, które w chrześcijaństwie są boskie. A nasz polski konserwatyzm się broni, i widzi w tym wroga. Sam nie wiem. Mimo wszystko korzenie na zachodzie wciąż chrześcijańskie.
Niemniej dziękuję za Waszą dyskusję, była wielce ciekawa. Darthbergi bronił przegranej sprawy. Ale umiejętnie punktowałeś każde odsłonięte przez Niego miejsce :)
Jakby świat składał się z samych chrześcijan pokroju Darthbergi, byłoby pięknie (tak na 90%, bo nigdy nie wiadomo, może skłoniłeś go do zmian jakowyś :)
A w mitycznym raju, chciałbym "być" pomiędzy takimi jak Ty. Tak myślącymi, czującymi.
jeszcze raz dzieki panowie :)
Tak jak piszesz, każdy ma prawo szukać, mieć swoje zdanie i błądzić.. Chrystus, Budda, Mahomet, a było ich na przełomie lat wielu. Oni nie chcieli, aby z ich nauk, świadomości i wszystkiego co chcieli nam przekazać, abyśmy tworzyli religie.. To religie są przyczyną wojen itd. Bóg jest jeden i żyje w każdej żywej istocie. Wiesz, ja po latach poszukiwań doszedłem do zupełnie odmiennego zdania niż Ty.. Bóg jest miłością, świadomością, a każdy z nas ma jego cząstkę w sobie.. Tak jak napisał już ktoś wcześniej, sami kreujemy i tworzymy swoją rzeczywistość i ja również Tobie życzę więcej świadomości w poszukiwaniu prawdy..
Hej. Przez te kilka lat się trochę u mnie pozmieniało ;)
Obecnie nie twierdzę, że jakikolwiek bóg istnieje. Nie mam podstaw by uważać, że takowy istnieje. Zaś jeśli Ty widzisz boga we wszystkim, nazywasz go miłością i świadomością, chciałbym wiedzieć, czemu nazywasz te rzeczy (miłość i świadomość) bogiem. I skąd wiesz, że ma to jakiekolwiek znamiona boskości?
"Ciężko to nawet nazwać nawet religią, ponieważ z założenia religia ma w sobie byt wyższy od człowieka"
Bzdura. Znasz takie pojecie jak "religie nonteistyczne"?
Teraz tak. Wejdź w googla i poszperaj, duża dyskusja jest na ten temant czy buddyzm jest czy nie jest religią
"Kłamstwo, to 99% prawdy. Jeżeli w danym przekazie znajduje się choćby
1 % świadomego kłamstwa, przekaz ów jest manipulacją lub dezinformacją."
Jakże trafne opisanie biblii!
Nie wiem po co ta cała dyskusja, film nie jest dokumentem, reżyser sam się do tego przyznaje więc jako taki nie przedstawia sobą żadnej wartości. 1/10
Dokładnie tak, dlatego, że ten film udaje dokument, manipuluje faktami i nigdzie o tym jawnie przed projekcją nikt nie mówi, co wprowadza ludzi w błąd. Zobacz ile osób pieje, że to coś niesamowitego, że to otwiera oczy, a reżyser pod nosem tylko śmieje się z ludzkiej niewiedzy i tego, że ludzie oczekując, łaknąc sensacji tylko napchają mu kieszenie dolarami. Za tę obłudę i perfidię, za żerowanie na ludzkiej łatwowierności film ode mnie dostaje 1/10. Oczywiście możesz to sobie obejrzeć, ale potraktuj to jako dokument fabularyzowany.
O takich ludziach właśnie mówi zeitgeist. O takich jak autor tego bzdurnego komentarza. O ludziach pozbawionych zdolności do samodzielnego myślenia.
Odkopię temat. jest nowy podobny film pt. Monopoly Kto rządzi światem. Co masz na ten temat do powiedzenia? obejrzałem i nie interesuje mnie kto kupuje udziały firm, moja uwagę przykuła śmierć J.F Kennedyego i Johna McCaffe jak i wirus covid który był niby planowany od lat...