Atakowanie zbitkami obrazow i slow. Od strony merytorycznej tez cienko, by nie powiedziec o ignorancji. W pierwszej czesci autorzy pokazuja, jak pojecie synkretyzmu religijnego jest im kompletnie obce.
Probuja udowodnic, ze chrzescijanstwo stworzyla grupka osob w celu kontrolowania spoleczenstwa manipulujac kalendarzem astrologicznym i zapozyczeniami z kultow solarnych. Kazdego kto chociaz
pobieznie zna historie wczesnego chrzescijanstwa i jego rewolucyjnosc spoleczna i antypanstwowa uderzy obuchem w leb ahistorycznosc ich myslenia.
Plusem filmu jest podanie wielu ciekawych faktow dla tych, ktorzy szkołę przesiedzieli w tylnich lawkach, ale wnioski z tych faktow... szkoda gadac. Wydaje mi sie, ze popularnosc i wysoka ocena tego filmu
bierze sie stad, ze dla wielu niedouczonych te fakty to niemal objawienie, wiec i wnioskowanie przyjmuja za takowe. Tylko, ze wszystkie te tzw. "klamstwa", "tajemnice", "oszustwa", są dostepne w pierwszej
lepszej (niz osiedlowa) bibliotece.