Sceny na stadionie były tak przesłodzone, że poważnie rozważałem przerwanie seansu...
A mogli z tego zrobić czarną komedię z cynicznym doktorkiem odbijającym pannę
pacjentowi. ;)
Żal jedynie Nicholsona, który w takim filmie się marnuje.
Pierdół w przeciwieństwie do Ciebie nie wypisuję, to raz. Dwa - jeśli nie masz nic sensownego do napisania to lepiej, byś nie pisał nic. A przez napisanie czegoś sensownego rozumiem wyrażenie swojej opinii o filmie i ewentualną próbę przekonania rozmówcy (w tym wypadku mnie) że nie ma racji, a film jest świetny.
Rozważ powyższe i... nie pisz pierdół.
a jaki sens ma przekonywanie kogokolwiek kto widzial dany film do tego ze jest zly lub dobry ? ktos kto widzial ma swoj gust i go wedlug niego oceni a tymi swoimi wypocinami tylko mozesz zniechecic ludzi do obejrzenia go bo zobacza ze masz dwie glowki przy nicku ooooo to pewnie sie musisz znac
ty moze niewidzisz sensu tych czy innych scen.... no i co? co z tego? to odrazu trzeba leciec na filmweb i zal;adac nowy temat?
"ktos kto widzial ma swoj gust i go wedlug niego oceni a tymi swoimi wypocinami tylko mozesz zniechecic ludzi do obejrzenia go bo zobacza"
Jeżeli kogoś ten temat zniechęci do obejrzenia "Anger Management" to... bardzo dobrze, bo w mojej ocenie film jest po prostu kiepski.
"ty moze niewidzisz sensu tych czy innych scen.... no i co? co z tego? to odrazu trzeba leciec na filmweb i zal;adac nowy temat?"
No właśnie zakładam ten temat, bo w filmie sensu nie widzę. Ciekawy pomysł i brawurowa kreacja Nicholsona zostały zarżnięte idiotyczną i do bólu mdłą w swej naiwności końcówką.
A poza tym dlaczego miałbym nie zakładać nowego tematu po obejrzeniu filmu, który mnie rozczarował? Czy przypadkiem nie od tego jest forum, by dzielić się swoimi przemyśleniami na temat danego filmu - nawet jeśli te są krytyczne ?