słyszałem wiele głosów, że "12 GL" to film ambitny i jeszcze nie wiadomo jaki. Otóż
ja tego nie kupuje. Powstało już setki identycznych filmów, które nie tylko dorównywały poziomem DGW ale ich przewyzszalo. Film jest nudny, ciągnie się w nieskończoność, a sensownego rozwiązania nie ma, widać że scenarzysta poszedł na łatwiznę. Aktorsko też nie zachwyca, a technicznie (czarno-biały obraz chociażby) to żenada. Przykro mi to stwierdzić, ale to kolejny sztucznie napompowany "klasyk" made in holiłud, kino Amerykańskie, nigdy nie dorówna Europejskiemu.
Częściowo film usprawiedliwia data produkcji... w porównaniu do dzisiejszych standardów akcji to faktycznie wydaje mi się trochę nudny i naiwny, a także całkowicie schematyczny (mam na myśli, to że oni tak po kolei zmieniali zdanie). Ale wymienione przeze mnie elementy stanowiły standard wtedy tj. w 1957 roku. Ja pozycji dzieła ponadczasowego i wybitnego mimo lekkiej warstwy kurzu mu nie odbieram ;)
Pozdrawiam.
techniczne wykonanie zenada, bo czarfno bialy obraz? a czego chciec po filmach z 57? :O ach tak. zapewne 3D i grafiki avatara
zgadlas :P
Ja sama jakos nie mam przekonania do filmow 3d. nie widze jakiejs szczegolnej roznicy w ogladaniu (poza tym, ze mam problem, bo nosze okulary -.-)
Za kilka lat znajdzie się ktoś, kto oceni słabo jakieś współczesne dzieło sztuki dlatego, że nie powstało w technice 3D.
do Kani88: w tutejszym rankingu światowym w 1szej dziesiątce wszystkie filmy są z USA, w 2ej dziesiatce dwa filmy są z Europy...itd.
to pokazuje proporcje ile dobrych filmów robi się w Europie a ile w USA. i takie są fakty.
Jedynym faktem w przytoczonym przez Ciebie argumencie jest to, że w tutejszym rankingu lepiej są oceniane filmy z USA. Absolutnie nie udowadnia to jednak, że w Stanach robi się więcej dobrych filmów niż w Europie. Mam więc uzasadnione wątpliwości czy aby to, co napisałeś, nie jest czasem całkowitą bzdurą.
a jak a jest według Ciebie różnica między "dobrze oceniany" a dobry? film jest tylko tak dobry, jak wysoko jest oceniany przez widzów, bo dla nich jest tworzony. a w stanach robi się więcej dobrych filmów niż w europie, bo robi się ich zwyczajnie więcej... i to takich, które ktoś chce oglądać. i pominę tu milczeniem twórców "dzieł", które są "genialne", tylko publiczność jest tępa, bo ich nie docenia.
Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że to dobre, co się komu podoba. Między kinem europejskim a amerykańskim dostrzec można wyraźne różnice, więc jeśli ktoś jest miłośnikiem tego pierwszego, to na nic zda mu się taki filmwebowy ranking. Ale czy to znaczy, że lubi gorsze kino, bo mniej popularne? Bo widzisz, nie mogę zgodzić się z argumentem, że w Stanach robi się więcej dobrych filmów, bo po prostu kręci się ich tam więcej. Podejrzewam, że gdyby zsumować wszystkie europejskie produkcje w ciągu roku to wcale nie byłoby ich o wiele mniej (o ile w ogóle), niż za Oceanem. Kluczowa jest tu po prostu ich dostępność. Ile rocznie europejskich filmów spoza Wielkiej Brytanii trafia w Polsce do szerokiej dystrybucji? Wiele naprawdę wartych uwagi obrazów w ogóle nie kwalifikuje się do rankingu, bo ma za mało głosów. I wcale nie mówię tu o filmach o wygórowanych ambicjach, na których przeciętny widz zasypia. Dlatego też moim zdaniem takie rankingi jak ten na Filmwebie czy nawet IMDB, to są listy filmów najlepszych z tych najpopularniejszych, a nie najlepszych w ogóle.
poza tym należy pamiętać, że to prawda, w Europie wynaleziono kino w zasadzie, ale cały system kinowy jest amerykański, zawsze USA miało większe możliwości i więcej pieniędzy, by nie ograniczać się w budżecie ;) Do tego dobra reklama (której u nas brak) i wszystko jasne. Nie mamy w Europie takich możliwości ;)
Film był schematyczny w 1957? To proszę mi pokazać wcześniejsze tego typu kino oparte na tym schemacie, powielonym ponoć przez "12 Gniewnych Ludzi". Może człowiekowi odejść chęć na korzystanie z internetu, jak czyta durne opinie wygłaszane przez dzieci z podstawówki wychowane na Pokemonach.
Wpierw 1 dla Żywotu Briana, a teraz to...
Stary, złoty puchar trolli dla Ciebie.
WOW! 3/10 dla 'Dobry, zły i brzydki' i 9/10 dla dokumentu o papieżu - recenzja '12 gniewnych ludzi' idealnie się wpisuje w ten gust.