trzeba docenić i przyznać, że film ten nic się nie zestarzał. W czasie seansu mimo oczywistych różnic technicznych w zestawieniu z kinem współczesnym nie ma się wrażenia, że oglądamy "staroć". Film trzyma w napięciu lepiej niż nie jeden współczesny thriller. Natomiast jeśli idzie o gatunek dramatów sądowych to jest to chyba ewenement iż film, który absolutnie wyznaczył wzorce dla danego gatunku jest równocześnie mimo upływu lat wciąż jego najwybitniejszym przedstawicielem. Mimo 54 lat od chwili premiery... Dlatego pytanie czy "12 gniewnych ludzi" jest najwybitniejszym filmem w historii jest wciąż bardzo aktualne...