Bo nie wszystkie „krewetki” byly jednakowo rozgarniete, wiekszosc z nich to zapewne pozbawieni inteligencii robotnicy, niewolnicy (trudno sprecyzowac) ,nie potrafiacy obslugiwac sie bronia. Wystarczu uzyc wyobrazni troche by domyslec sie dlaczego zyly w tym dystrykcie jak zwierzeta, a tylko jeden z przybyszow kombinowal jak uruchomic statek, nie wszystko musisz miec podane na telezu od tworcow. A cala ta akcja z podpisywaniem nakazow eksmisji to sciema byla, MNU chodzilo jedynie o konfiskate kosmicznej broni. To bylo droga kolezanko inteligentne kino sci-fi z przekazem, z genialnym pomyslem, a nie jak sadzisz jedynie akcyjniak klasy B.

"nie wszystko musisz miec podane na telezu od tworcow" zgadzam się, ale żeby ten film obronić trzeba dofabrykować faubułę i to w wielu kwestiach bo inaczej się logika tego filmu rozpada...

"o więcej, mają w posiadaniu nowoczesną broń, ale mimo to nie próbują wykorzystać jej do obrony czy walki z ludźmi tylko sprzedają ją lokalnym gangom w zamian za - uwaga!- karmę dla kotów " - jak już zostało tutaj wyjaśnione obcy nie byli zbyt inteligentni, w dodatku żyli w biedzie i codziennie kombinowali jak zdobyć pożywienie, więc wymieniali wszytko co mieli aby zdobyć żarcie (czepianie się karmy dla kotów to już lekka przesada - w filmie było wyjaśnione, dlaczego akurat "krewetki" ją lubiły). Wątpię, też aby każdy obcy miał przy sobie broń. Ludzie pewnie większość broni skonfiskowali wchodząc na pokład statku, a tylko nieliczni wynieśli ją ze statku, z czego jeszcze mniejsza grupa zdołała wnieść broń a teren D9.

Człowiek też jest niby najinteligentniejszą istotą na ziemi, a są osobniki które potrafią zachować się bardziej prymitywnie niż nie jedne istoty, którym "człowiek" odmawia przypisania jakiekolwiek inteligencji. Jedna osoba jest naukowcem, który stworzy co nawet nie przyśni się ludziom z przeciętnym ilorazem inteligencji, a tym bardziej tym dużo poniżej.
Powiem, Ci że nie raz obserwowałam zachowanie podobnie prymitywne jak tych krewetek, popatrz np. na nachlanych grupy osób, drą pyski, w składni zdania poza wulgaryzmami trudno doszukać się jakiegoś sensu. Monosylaby to w przypadku wyjątkowego natchnienia, a tak, nie sądzę by zbytnio różniło się od porozumiewania się neardeltanczyków.
Wydaje się nam, że wszystko potrafimy wszystko lepiej a tymczasem są umiejętności w tym również polegających na inteligencji, które potrafią zrobić niektóre zwierzęta tak samo, a nawet znacznie lepiej.

Sprzedają broń w zamian za pożywienie broni nie zjedzą, a mogliby zapanować i odebrać siłą ale tego nie robią bo być może nie są aż tak agresywni jak ludzie, zabijają w samoobronie.
Fabuła ma ogromne przełożenie do naszego zachowania względem innych więc wysiedlanie ich to pewna dygresja do historii. Być może nie bez znaczenia został wybrany Johannesburga jako miejsce akcji.
Zauważ, że film nie opowiada tyle co o kosmitach ale o nas samych. Wrogość, niechęć w stosunku do obcych, przysłaniał oczy, nie dostrzegano w krewetach istot żyjących. Aby przejrzeć na oczy Wikus musiał postawiony w ekstremalnej sytuacji.
Uważam, że to bardzo inteligentne kino sci-fi, bardzo gorzki, opowiada nie tylko o naszej ksenofobi. Przejmujący bo realistyczny w swoim przekazie. Uważam, że w każdej inteligentnej czy wrażliwej osobie powinien wzbudzać refleksję. Śmiem twierdzić, że gdyby obcymi okazały się piękne anioły, to prędzej czy później skończyłyby tak samo….

A ty bys zbudowal zderzacz hadronow czy zaliczyc cie do zwierzat nie nalezacych do cywilizacji? Bieda degeneruje co pokazuja slumsy... poza tym to oboz koncetracyjny a wiadomo jak sie ludzie zachowuja w obozach. To chyba chcieli pokazac tworcy