Film rzekomo familijny, w którym za krzty radości, dowcipu, czy ciepła między bohaterami. Jest za to niezrozumiała fabuła pozbawiona jakichkolwiek wątków mogących zaintrygować, czy wciągnąć widza (w szczególności młodego). Na początku filmu mamy wątek o samobójstwie, dalej homoseksualne podrywy czeskiej kierowczyni tira względem polskiej policjantki.
Po obsadzie spodziewaliśmy się pewnego poziomu. Jednak gra aktorska była na poziomie przedstawienia szkolnego, na postacie drugoplanowe (np. ochroniarze) budżetu też ewidentnie zabrakło. Przez cały film iście depresyjny nastrój.
Na film wybraliśmy się z dziećmi i w towarzystwie dziadków. Dorośli oniemieli z wrażenia, że taka szmira została dopuszczona do emisji jako film dla dzieci 7+. Ja z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to największy paździerz, jaki w życiu widziałem.
Omijać z daleka, nie narażać dzieci na oglądanie tego czegoś.