PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5293}

Dzień świstaka

Groundhog Day
7,2 147 642
oceny
7,2 10 1 147642
8,2 31
ocen krytyków
Dzień świstaka
powrót do forum filmu Dzień świstaka

Scena przyjęcia gdzie jest zaprzyjaźniony z mnóstwem mieszkańców miasteczka,a nauczycielka
gry na pianinie nazywa go swoim uczniem.
W jeden dzień raczej niemożliwe)

Marekgdapl

Chyba możliwe, jeśli w kolejnym "wcieleniu" przyszedł do niej nanauke gry i oczarował swoimi umiejetnościami.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Jeżeli oczarował ją grą...czyli potrafił grać a znali sie tylko dzień.To jak mogła go nazwać swoim uczniem?
Plus to, że na imprezie był witany jak stary dobry znajomy.

Marekgdapl

W tym znaczeniu, że przyszedł do niej i zapłacił za lekcję.
Ten "stray znajomy" to oczywiscie element podrasowany, dla większego efektu sceny.

ocenił(a) film na 10
zweistein

I o tym podrasowaniu piszę,ze to stworzyło pewien błąd w logice scenariusza.

Marekgdapl

Sama konwencja komedii romantycznej nieszczególnie szuka logiki. Nie ona jest esencją gatunku.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Ale ten film jest spójny i jest to jedyny błąd logiczny .
Znam mnóstwo komedii romantycznych,które nie przeczą logice i nie o esencji czy poszukiwaniach tutaj mowa.
Ani o gatunku.

Marekgdapl

Jeden? Nauczycielka to raz. Entuzjastyczne i świadczące o zażyłości reakcje innych uczestników spotkania to już dwa. A przecież nie szukamy intensywnie.

Tak, ty nie musisz mówić o logice, esencji , gatunku czy poszukiwaniach. Ja mogę, więc mówię.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Ale to przecież jedna i ta sama scena)
I ta scena to ten jeden błąd.
Rozmowa z tobą staje się z lekka niedorzeczna.

Marekgdapl

Scena jedna, ale bohaterów więcej. Więc jeden duży "błąd" zbudowany został z wielu małych.

Cóż: nikt tu nikogo pod karabinem nie trzyma, prawda?

ocenił(a) film na 10
zweistein

A o pogodzie nie chcesz podyskutować?W końcu pewnie tez możesz.

Marekgdapl

To zależy, czy pogoda ma znaczenie w tym gatunku filmowym. Bo w "Świstaku..." jest przecież istotną okolicznością.
Nie łapiesz kontekstu/kontekstów moich wątków, ale dlaczego masz o to do mnie pretensje, tego nie wiem.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Tak...czas zakończyć ta nierówną dyskusję obfitującą w konteksty twoich wątków.

Marekgdapl

Jasne, bo do tanga trzeba dwojga, a ty raczej lubisz solówki. Pewnie, że można, ale nie bardzo na forum dyskusyjnym.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Biedaku...ja lubię tango.Ale w rytm,bez deptania po nogach, czy mylenia go z walcem.

Marekgdapl

Kto cię, bogaczu, depcze? Masz konkretne obserwacje, możesz się do nich odnieść, uznać ich zasadność, lub je odrzucić. Proste, jak to w dyskusjach bywa. Tylko dla ciebie to jakieś Kilimandżaro sensów i znaczeń.

Nikt cie do rozmowy o filmie nie zmusza - nie chcesz, nie dyskutuj. ale nie narzekaj na tych, którzy mają ochotę na rozmowę. Bo forum filmu jest do tego właściwym miejscem.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Masz pozbawioną sensu manierę rozszerzania dyskusji o tematy poboczne i zbędne.
A także dar zrozumienia kontekstu))))gdzie potrafisz rozwijać watki pogodowe.
Powinienem może zamiast rozmowy o pogodzie...rozmowę o wędkarstwie. Może byłoby to dla ciebie wystarczająco zrozumiałe i pozbawione odniesień do filmu)
Widzisz mistrzu dyskusji...każda tutaj ma temat.
I wbrew temu co sobie ubzdurałeś,nie jest to przypadkiem

Marekgdapl

Dla ciebie "zbędne", ale nie jesteś sam na świecie. Kontekst nie jest ustalany przez ciebie arbitralnie, przyswój to sobie. Wiec po prostu nie podejmuj dyskusji jeśli nie możesz lub nie chcesz. To nie jest skomplikowane.
"Kontekst pogodowy" zrozumiałem - to ty najwyraźniej nie zrozumiałeś, że ja zrozumiałem.
Trudno natomiast porównywać rozmowę o wędkarstwie - która nie ma żadnego przełożenia na film - np. z dyskusją na temat konwencji gatunkowych.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Kontekst)))))))))nie,ale temat już tak.
I mam do ciebie wielką prośbę.
Ja nie mam ochoty dyskutować pod założonym tutaj tematem o gatunku czy esencji
Powtórzę z nadzieją,że dotrze)))Tak samo o pogodzie,która ma znaczenie dla filmu...bo nie tego się tyczy temat.O wędkarstwie też nie.O twojej definicji czy pojęciu kontekstu już jak najmniej...nie do końca je rozumiesz,chociaż z uporem sie nim posługujesz.
Temat dotyczy pewnej niespójności logicznej.Chociaż dla ciebie tych niespójności jest tyle,ilu aktorów zagrało w tej scenie.
Zauważasz teraz na ile odbiegasz od tematu i jak bardzo w pewien specyficzny sposób zahaczasz o śmieszność?

Marekgdapl

Nie widzę powodu, żeby zagadnienie zależności konstrukcji (logiki) "Dnia świstaka" od konwencji gatunkowych rażąco stało w sprzeczności z wątkiem głównym. Raczej go uzupełniają i rozwijają.
A że ty tego nie pojmujesz, to już inna sprawa. Jak już pisałem, rozwiązanie jest proste - nie wchodź w dyskusje; nie bądź osłem, który pcha nogę tam, gdzie konia podkuwają - to nie dla ciebie.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Posłuchaj uważnie rumaku))))))))))))).
Dyskusja dotycząca komedii romantycznej jako gatunku,gdzie rozpatrywalibyśmy na ile gatunek ten obfituje w błędy logiczne czy logiki się trzyma jest możliwa i dopuszczalna.
Natomiast w tym temacie,który rozpatruje jedną scenę i jej sens kompletnie zbędna.
I pozwól,że jako założyciela tematu,mój głos będzie tutaj dominujący.
Temat ten nie potrzebuje dodatkowego rozwinięcia także o historie kinematografii.
Tak uprzedzam,na szelki wypadek))))Bo zaczynam sie bać ,że w swoim zapędzie,możesz do tego dobrnąć, twierdząc,że rozmawiamy o filmie...a jego historia na przestrzeni lat w końcu się z nim wiąże.
A może ty chcesz pogadać?
Pisz jak tam w szkole...zdasz do następnej klasy?Pytam ,bo zaczynam mieć wrażenie,że "dyskutuję" z osobą bardzo młodą.

Marekgdapl

Wyjaśnij może, po co zakładasz osobny watek dotyczący jednej, pojedynczej kwestii? Co tu - w zawężonym czyli twoim rozumieniu tematu, można dodać, z czym się nie zgodzić, jaka wypowiedz z zewnątrz wzbudziłaby twoje uznanie? Coś innego niż: " oooo, cóż za trafna obserwacja, jestem pod wrażeniem!"?
No, niestety, ja to widzę inaczej i na dodatek mam do tego pełne prawo.
Raz jeszcze: po co tu wracasz, skoro nic do powiedzenia nie masz, poza wyrazami osłupienia i zdumienia, że śmiem interpretować zagadnienie inaczej niż należy?

Może jestem dość młody, ale chyba nie aż tak jak ty. Bo przecież z nas dwóch to ja wiem, gdzie się stawia spacje. Ale spokojnie, z czasem dojdziesz i do tego, młody nieprzyjacielu.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Znowu masz problemy ze zrozumieniem na poziomie wręcz podstawowym.
Zakładam taki temat bo dyskusje tutaj dotyczą tego filmu,różnych jego aspektów i elementów.
Odbiór tej sceny,w twojej ocenie znam i już doszliśmy do pewnego konsensusu,gdzie ty też potwierdziłeś jej błędy...dla ciebie liczne)))))))
Poza tym ,że wiesz gdzie stawia się spację(brawo...założę się ,że to twój życiowy sukces)))))))
nie wiesz,że każda dyskusja wymaga pewnej dyscypliny.
A ty przez jaj brak czynisz ją "fatyczną"(poszukasz w wiki)

ocenił(a) film na 10
Marekgdapl

errata:zarzuciłem ci "jaj brak" a ma być "jej brak")

Marekgdapl

Umiejętność używania spacji należy do podstawowych umiejetności - to moja perspektywa. Ty jej nie posiadłeś, może dlatego wydaje ci sie sztuką niepojętą, która - z twojej perspektywy - jest "życiowym sukcesem".

Wiem, co to "funkcja fatyczna" - mam mocne wrażenie, że mylisz się, znajdując ją w moich wywodach (nawet uznając ten "brak dyscypliny" - nie czyni on wcale dyskusji fatyczną). Widocznie lektura hasła z Wikipedii to trochę za mało.

Dyskusja wymaga dyscypliny? I niby ty ja zachowujesz, przy swoich złośliwostkach , irytacji i nietajonym złym humorku? Wolne żarty. Dyskusja wymaga też odrobiny dystansu i niestrojenia fochów. Spora praca przed tobą.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Trącisz topornością...i dystansem oczywiście))))
A fragment o "sztuce niepojętej" u kogoś kto może mieć więcej niż 18 lat, wręcz rozbraja.
Tak samo, jak odniesienie się do słowa "fatyczny",które w poście wyżej napisałem w cudzysłowiu. Napiszesz jeszcze coś o kontekście?

Marekgdapl

Twój brak amunicji, fakt, jest zauważalny. Fajnie, że też to widzisz.

Jest pewna różnica - jeden swoją wiedzę opiera na Wikipedii, inny na książkach. Pewnie dlatego ta "fatyczność" i "konteksty" wychodzą ci bokiem. Ale chętnie poczytam - dlaczego użyłeś cudzysłowu i jaka jest różnica miedzy dyskusją "fatyczną" a fatyczną? Czyli inaczej: cóż takiego chciałeś mi zakomunikować na temat naszej sympatycznej dyskusji? Teraz już bardzo postaraj się napisać tak, żebym nawet ja zrozumiał.

Zerkasz może kontem oka, jak bardzo bezczeszczony jest raz za razem twój spektakularnie oryginalny temat? I to przy twoim solidnym udziale. A takiego purystę udawałeś z początku. Prawie się nabrałem.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Misiu...ogarnij się.Niepotrzebnie popadasz w megalomanie.To nie ładnie przyznawać sobie zwycięstwo czy rację.A w twoim wypadku śmieszno i straszno się z lekka robi))))))))))Odsapnij.
Ani temat jakiś specjalnie oryginalny. Zwykłe spostrzeżenie )))Z bezczeszczeniem też nie przesadzaj.
I jeszcze puryzm ci się w to wszystko wmieszał?
Może czas odstawić net?
Ps.:gdybyś był jakkolwiek wykształcony, to wiedziałbyś że funkcja fatyczne ma także inne zadanie w j.polskim( od podawanego w wiki-są tam liczne błędy) i owego cudzysłowu nie potrzeba było ci tłumaczyć.

Marekgdapl

Tak, zróbmy sobie spację, tak dla oddechu. Bo nas te dziecinne )))))))))))))))))) zgniotą ze szczętem.

Nie udawaj, był wielki foch i bulwersacja, że ośmielam się poza tematem, nie na temat, bez właściwego kontekstu, bo ty ustaliłeś o czym i szlus. Więc nie udawaj luzu, bo ci z nim nie do twarzy, piesku (skoro ja mam być misiem, to ciebie tez zezwierzęcę, tak dla symetrii).
Już pisałem, że wyjście jest proste - nie podejmujesz wątku i umiera naturalna śmiercią, bo nie mogę przecież pisać sam do siebie. Za szybko?

Jednak wyjaśnij, bo okazuje się, że wiesz znacznie więcej o funkcji fatycznej niż wyłuszczył Eco w Pejzażu semiotycznym. Chwalebne bardzo, ale teraz pora doświetlić, jaka jest różnica między "fatycznym" a fatycznym.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Za szybko...zwolnij,pomyśl i pisz z większym sensem.
I tu wróćmy do korzeni naszej dyskusji.
Ja:
"Scena przyjęcia, gdzie jest zaprzyjaźniony z mnóstwem mieszkańców miasteczka,a nauczycielka gry na pianinie nazywa go swoim uczniem.
W jeden dzień raczej niemożliwe)"
Ty:
"Chyba możliwe, jeśli w kolejnym "wcieleniu" przyszedł do niej nanauke gry i oczarował swoimi umiejetnościami."

Wyborne...nieprawdaż?)))))))
Więc może czas skończyć tą dyskusję,gdzie będąc lepszym,szybszym i trzymającym się tematu...nie do końca rozumiesz znaczenie "fatyczności" w tym sposobie uprawiania dyskusji,"adwersarzu"( też cudzysłów))))))

Marekgdapl

Wiem, co napisałem wcześniej, wiem też, co ty napisałeś, więc...?
Przestań rzucać zagadkami. Odpowiedz wprost, jeśli potrafisz: jaka jest różnica między "fatycznym" a fatycznym. Bez kolejnej ucieczki, bo tak ci wygodniej.
Wówczas będę mógł się odnieść, ale wpierw musisz mi dać szansę.

ocenił(a) film na 10
zweistein

Szkoda na Ciebie czasu i na tłumaczenie jaką zmianę znaczenia słowa wprowadza cudzysłów.
Dyskusja pod tym tematem powinna zawierać 4 posty.
Reszta to twoje zacięcie do ględzenia.
EOT

Marekgdapl

EOT bo brak argumentów? Dziwne, że dopiero teraz, kiedy przyparty jesteś do muru i zmuszany do konkretnej odpowiedzi.
Przeciez pytam (który juz raz bezskutecznie?) o twoją tajemniczą interpretację "fatyczności" - gdyby nie było twojej fatyczności i "fatyczności", nie byłoby też mojego pytania, prawda? Miej pretensje do siebie, że zaczynasz wątek, którego nie potrafisz obronić.

"Zacięcie do ględzenia" podziel przynajmniej przez dwa, przecież nie prowadzę tu monologu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones