Bardzo ciekawy pomysl na film,ale gorzej z wykonaniem.Pierwsza polowa tej produkcji jest interesujacym zderzaniem dwoch swiatow:mlodego i starszego(tego pelnego ambicjii i pragnacego walczyc w imie sprawiedliwosci z tym ktore juz nie posiada zadnych zludzen).Gdymy rezyser poszedl dalej tym tropem,czyli relacjami miedzy glownymi postaciami,film bylby naprawde bardzo dobry.Niestety,gdzies po 50 min ,obraz zaczyna meczyc-staje sie przewidywalny,a rezyser stronniczy(wyrazne potepia Alonzo).
Z reka na sercu dalbym temu filmowi 5/10,ale........No wlasnie to "ale",rezyser pozyskal do roli starego wygi Alonza, Denzela Washingtona,ktory kresli w tym filmie jedna ze swych najlepszych kreacji(przypuszczalna nominacja do Oscara,a moze i wiecej).Dzieki Denzelowi moja ocena podnosi sie do 7/10