"...czy wystrzelilem 123 czy 124 kule?" Ten cytat (cyferki pewnie przekrecilem :) z filmu 'Strzelajac smiechem' pasuje tu jak ulal. Kule oraz trupy sciela sie gesto, a na dodatek magazynki w pistoletach/karabinach wydaja sie nie miec konca. Gl. bohater (pozniej dwoch) niczym skrzyzowanie snajpera i Commando z dodatkiem superbohatera dokonuje egzekucji na chyba wszystkich ludziach, jacy kiedykolwiek byli gangsterami ;).
A jednak film w sobie cos ma, bo ogladalem z zaciekawieniem. To prawda,co tu napisano, swietne choreografie walk i strzelanin nie pozwalaja oderwac sie od ekranu (jednoczesnie staja sie pod konec ciut nuzace podczas 60000-minutowej rozroby w szpitalu). Heh, wyszlo tak jakbym krytykowal ten obraz, jednak szukajacym dobrej rozrywki, kina sensacyjnego naprawde polecam :). Pozdrawiam!