pomysł może i był dobry ale wyszło tak jak wyszło...
wydumana, sztuczna produkcja, fabuła nudnawa, scenariusz słaby, gra kiepska choć to
czołówka aktorów, ścieżka dźwiękowa nijaka - ale w sumie nie bardzo było tu do czego
komponować:) podobno to miała być komedia...nie dotrwałem do jej końca niestety
Tak to wygląda z perspektywy 2011 roku. Film zrobiony w latach 90tych, okresie burzliwych przemian ustrojowych. Taki "produkcyjniak", tylko, że innych przemian. To może powodować, że widzisz sztuczność i wydumanie. Fabuła nudnawa?... Cóż, kwestia nastawienia. Scenariusz zupełnie przyzwoity, biorąc poprawkę na tamte czasy (przypomnij sobie inne produkcje). Gra aktorska kiepska?... Bezbarwny Olbrychski, tak, jak zawsze. Romantowska nie przekonuje co prawda, jako bizneswoman swoim płaczliwym głosem, ale drugi plan, mnie się podobali: i Stroiński, i Pazura, i Frycz i reszta. Ścieżka dźwiękowa schrzaniona zupełnie. Ale to norma w polskim filmie. Ogólnie trzeba było dotrwać do końca. Nie zwala z nóg, ale przyjemnie się ogląda.