Na początku seansu myślałem, że te "domki"
będą miały głębsze znaczenie.
Niby często się pojawiały, ale nie potrafiłem odnaleźć sensu w tym motywie.
Spojler! Odebrałam ten motyw, jako LOS TEJ RODZINY JEST JUŻ PRZESĄDZONY, czyli mam na myśli, że ich dom i oni sami są pod wpływem Paimona czy czegokolwiek innego i to co ma się wydarzyć i tak się wydarzy. Miniaturki są odzwierciedleniem tej rodziny, tego co się z nimi stanie.
Dokładnie tak - gdzieś czytałam, że zamysłem reżysera było przedstawienie przez dioramy sytuacji w jakiej znajdują się bohaterowie filmu- są jak lalki w makiecie, niemające w ogóle wpływu na to, co się dzieje, znajdują się pod wpływem sił działających z zewnątrz i ich los jest z góry przesądzony.