Film po prostu jest bardzo zły. Gdyby nie fenomenalna gra Toni Colette, miałby 1/10 tak, tylko 3- na 10. Nudny jak polskie filmy, gdzie słychać tylko mlaskanie, sapanie, szuranie krzeseł i dialogi. 90 % filmu to jakieś widoki, sceny z życia i film obyczajowy.to jest parodia kina.