choc nie ma precyzyjnej skali, totez dalam "6" :) (moze zmienie na 7 ;) )
Co mi sie podobalo to to, ze film z początku nie mial zadnych znamion horroru i dlugo sie rozkrecal. Jeden konkretny moment i ciach, wszystko zmienilo kierunek. Lekko pokrecony film. Widac, ze rezyser staral sie zrobic cos innego.
Jedyne co mnie naprawde cholernie raziło to glowna aktorka: Toni Collette - tak irytujacej aktorki nie widzialam. Nie jestem w stanie patrzec na nią, na jej miny; sa paskudne. Dorównałaby jej jedynie ta panna z Lśnienia, bo maja cos podobnego w aparycji. Ogolnie jednak polecam film :-)