Jestem świeżo po seansie i męczy mnie jedna rzecz, dlaczego Steve tak właściwie spłonął? Jak ktoś pomysł to prosiłbym o podzielenie się nim ze mną ;)
Myślę, że Steve spłonął przez tytułowe dziedzictwo. Poza tym dziedzictwem tronu piekieł, które otrzymała Charlie, to dziedzictwo losów mogła być przypisana danej rodzinie. Annie na początku podczas spotkania z ludźmi godzącymi się ze stratą bliskich opowiada historię swojej rodziny, jak to członkowie rodziny albo chorowali na choroby psychiczne, albo popełniali samobójstwa itp. Nie pamiętam dokładnie, ale właśnie ojciec zachorował na psychozę i popełnił samobójstwo. Możliwe, że skoro matce bohaterki zdarzyły się takie rzeczy, to podobne wydarzy się jej rodzinie, czyli synkowi, córce i mężowi.
Ale to tylko moje luźne spostrzeżenia i prawda jest pewnie kompletnie inna.