Mam nieograniczone seanse wiec place stala oplate miesieczna i ogladam ile filmow chce, wiec w tym przypadku mam tylko poczucie straconego czasu. Jakbym zaplacila konkretnie za te bilety to bym komus chyba krzywde zrobila. Ten film to nieco inny wymiar glupoty, nudy, braku tresci, a do tego nawet zadnego klimatu nie ma. Brak jakiejkolwie spojnosci i logiki, kompletny chaos. Ludzie przy wyjsciu sie smiali “co ja kur... wlasnie obejrzalem?!”.
A mnie osobiscie bardzo irytowal biust Charlie - nie wiem co ona miala pod ta bluza i gdzie jej ten biust wyrosl, ale poza specyficznym wygladem twarzy cala jej postac irytowala.