Za cholerę nie wiem, czemu porównują "Dzielnicę" do south parku. Chyba jedyne, co łączy te produkcje to fakt, że są animowane i przeznaczone dla trochę starszego odbiorcy. "Dzielnica" ma zdecydowanie własną tożsamość, a "nie ma już Bukaresztu" brzmi o wiele bardziej przekonywująco niż "kenny nie żyje". Rzecz zdecydowanie godna uwagi, a dla mnie także miłe wspomnienie sylwestra spędzonego w towarzystwie telewizora i butli likieru.
Oglądać, dranie !!!
Całkowicie się z Tobą zgodzę... Od siebie dodam jedynie, że w głównej mierze jej atrakcyjnośc podnosi ścieżka dźwiękowa, która jest poprostu rewelacyjna. W każdym razie animacja naprawdę godna polecenia