Film, po ktorym bardzo dlugo nie moglam sie otrzasnac, pozbierac do kupy. Ogladalam
go 3 lata temu, a do dzisiaj pamietam kazda jedna scene, a historie tej dziewczyny i calej
tej reszty znam prawie na pamiec. Ciezko mi go nawet ocenic, bo mam jakis taki opor,
wrazenie, ze takich filmow sie nie ocenia. Po prostu nie potrafie punktowac gry aktorskiej
czy rezyserii ze wzgledu na poruszona tragedie, ale to moje bardzo osobiste odczucie.
Historia jest bardzo brutalna, makabryczna i co najgorsze - prawdziwa. Zastanowcie sie
dwa razy, czy chcecie to zobaczyc. Jesli szukacie mocnych wrazen, to proponuje inny film.
Ten powinien byc memorialem dla Sylvi Likens i przestroga, zeby nie byc obojentym na
agresje, ktorej, byc moze, bedziemy swiadkami. Oby nigdy nie, a jesli tak - reagujmy!